Unia Europejska musi na nowo określić, w jaki sposób bilansować korzyści ze współpracy z Chinami z jednej strony i zagrożenia dla europejskiej gospodarki, niezależności i pozycji UE na świecie z drugiej. Chiny są krajem o rosnącej potędze gospodarczej, technologicznej, militarnej i politycznej. Chińczycy coraz śmielej aspirują do roli globalnego lidera, a wszystko to w czasie rosnącej nieprzewidywalności w polityce gospodarczej i międzynarodowej Stanów Zjednoczonych. Jeszcze niedawno o polityce zmniejszania ryzyka mówiło się w odniesieniu do Chin. Dzisiaj, choć w nieco inny sposób, taką politykę trzeba również wymyślać wobec Stanów Zjednoczonych. W dodatku dla UE relacje nieprzewidywalnych Stanów Zjednoczonych z Chinami stały się trudnym orzechem do zgryzienia. Europa nieraz będzie musiała balansować między tym, co słuszne, a tym, co politycznie właściwe, aby utrzymać Sojusz Transatlantycki w możliwie dobrej formie.
Główne wyzwania
Jednym z kluczowych problemów, z którymi musi zmierzyć się UE w relacjach z Chinami, jest bez wątpienia narastająca nieuczciwa konkurencja, która przybiera coraz bardziej wyrafinowane formy. Chiny, stosując różnorodne praktyki protekcjonistyczne, w tym subsydia dla krajowych przedsiębiorstw, preferencyjne traktowanie firm państwowych, ograniczenia w dostępie do swojego rynku dla zagranicznych firm oraz inne formy ingerencji państwa i rządzącej partii w gospodarkę, stwarzają nieuczciwe warunki, które utrudniają konkurowanie europejskim przedsiębiorstwom. Niepokojące jest również rosnące uzależnienie gospodarcze UE od Chin w strategicznych sektorach, takich jak energetyka odnawialna, farmacja, produkcja półprzewodników, elektronika, surowce krytyczne i technologie cyfrowe.
Na poziomie politycznym z kolei, Chiny promują autorytarny model rządów, który stoi w sprzeczności z wartościami demokratycznymi, prawami człowieka i zasadami państwa prawa, na których opiera się Unia Europejska. Chińskie inspiracje polityczne mogą trafiać na podatny grunt nie tylko w Azji, Afryce czy Ameryce Południowej, ale nawet w niektórych częściach Europy, czemu Unia powinna bardziej aktywnie przeciwdziałać. Szczególnie niepokoją kampanie dezinformacyjne, prowadzone przez chińskie podmioty, często wspierane przez państwo, mające na celu podważenie zaufania do instytucji demokratycznych, osłabienie jedności UE, sianie zamętu w społeczeństwach europejskich oraz promowanie alternatywnych narracji, korzystnych dla interesów Pekinu. Przykładem może być szeroko zakrojona akcja dezinformacyjna w czasie pandemii COVID-19, kiedy to chińskie media państwowe aktywnie promowały narrację o sukcesie chińskiego modelu walki z pandemią, jednocześnie podważając skuteczność europejskich strategii. Z kolei tam, gdzie wpływy Chin były silne, np. w Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), unikano rozmowy o doświadczeniach Tajwanu w radzeniu sobie z pandemią, przekładając interesy polityczne nad zdrowie mieszkańców globu.
Innym przykładem jest aktywność chińskich podmiotów w przestrzeni informacyjnej dotyczącej wojny w Ukrainie. Chińskie media i konta w mediach społecznościowych, często powiązane z państwem, powielają rosyjską propagandę, przedstawiając konflikt jako wynik ekspansji NATO i agresji Zachodu, a nie jako akt agresji ze strony Rosji. W dodatku chińskie podmioty aktywnie promują teorie spiskowe, mające na celu podważenie zaufania do zachodnich instytucji i wartości. Równoczesne zacieśnianie współpracy zbrojeniowej między Chinami a Rosją, w tym dostarczanie przez Chiny technologii podwójnego zastosowania, stanowi dodatkowe, poważne wyzwanie dla europejskiego bezpieczeństwa.
W tym złożonym kontekście, kluczowe staje się wypracowanie spójnej i przemyślanej strategii, która pozwoli UE na skuteczne balansowanie między potencjalną współpracą a ochroną własnych interesów, wartości, bezpieczeństwa, gospodarki i niezależności.