Reklama
Rozwiń

Tomasz Terlikowski: Polski Kościół włączył „całą wstecz”. A słowa papieża są jasne

Gdy polscy biskupi uznali, że święty spokój i instytucjonalny biznes są ważniejsze niż uczciwość, sprawiedliwość i dotrzymanie obietnic, z Rzymu dobiegł ważny głos.

Publikacja: 27.06.2025 08:30

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Foto: REUTERS/Remo Casilli

To będzie kolejny, mam nadzieję, że już ostatni z tego cyklu, materiał na temat wyzwania, jakim wciąż jest dla Kościoła w Polsce rozliczenie się z problemem wykorzystania seksualnego małoletnich i zależnych dorosłych. Wielkie słowa, a także całkiem realne działania (bo Kościół jest jedną z tych instytucji, która zrobiła więcej niż inne, by chronić małoletnich i stworzyć system prewencji) nie mogą zmienić faktu, że gdy przychodzi do decyzji, które miałyby pokazać skalę zjawiska pedofilii i doprowadzić do zbudowania systemu sprawiedliwości naprawczej, nagle pojawiają się lęki, które każą przejść w tryb „cała wstecz”.

Czytaj więcej

Tomasz P. Terlikowski: Prawda o przestępstwach w Kościele zostanie ujawniona

Tak się stało, gdy zespół prymasa przygotował projekt powołania komisji, która miałaby zająć się zbadaniem kwestii pedofilii. Konferencja Episkopatu Polski (KEP) uznała, że to dla niej za dużo, rozwiązała zespół i zaczęła całą pracę na nowo. Choć – nie bez nacisku mediów – biskupi zapewniają teraz, że są zdeterminowani, by komisję powołać, to widać, że szybko się to nie stanie. Wystarczy przeczytać, co na temat realnych terminów jej powołania mówi rzecznik KEP o. Leszek Gęsiak. „Bp Artur Ważny na konferencji po Zebraniu Plenarnym przyznał, że przygotowanie podobnej komisji tylko w jednej diecezji sosnowieckiej zajęło ponad rok. Tymczasem w przypadku Komisji niezależnych ekspertów mówimy o Kościele katolickim w Polsce, a więc o współdziałaniu wielu podmiotów. Poza tym musi ona zostać bardzo dobrze przygotowana, ponieważ każdy błąd, także formalny, w tego typu dokumentach mógłby świadczyć przeciwko tej Komisji”.

Stanowisko papieskie jest więc jasne. Wyjście ku skrzywdzonym jest sercem Ewangelii. To właśnie istota przekazu Jezusa Chrystusa. Oznacza to zatem, że tam, gdzie panuje kultura odrzucania zarzutów dotyczących nadużyć, negowania istnienia przemocy, tam nie jest głoszona Ewangelia Jezusa Chrystusa.

Komisja w sprawie nadużyć seksualnych w Kościele? Odłożona na nie wiadomo kiedy

Co oznaczają te słowa? Otóż odłożenie utworzenia komisji na wieczne nigdy… Jeśli dwa lata to za mało na jej powołanie, to znaczy, że nigdy nie będzie na to dość czasu. Dodajmy do tego pomysł, by skład komisji nie był dla nikogo kontrowersyjny – przecież nie ma nadziei na znalezienie odpowiednich osób. Tak więć perspektywa komisji odsuwa się w nieznaną dal.

I właśnie w takiej sytuacji pojawiła się mocna i jednoznaczna wypowiedź papieża, który w przesłaniu do autorów sztuki poświęconej kwestii przemocy duchowej i seksualnej w Kościele wskazał, że „ochrona przed wykorzystaniem to nie jakaś strategia duszpasterska, lecz samo serce Ewangelii”. „W Kościele jak najszybciej musi się zakorzenić kultura, która nie godzi się na nadużycia w jakiejkolwiek postaci: nadużycia władzy, sumienia czy duchowości, seksualne” – napisał Leon XIV. Papież, co też bardzo ważne, wskazał na rolę dziennikarzy w zapobieganiu rozmaitym formom przemocy i wymuszaniu działania rozmaitych, także kościelnych instytucji. Leon XIV zaznacza, że dziennikarzy nie można uciszać i że konieczna jest tu wolność mediów.

Czytaj więcej

Tomasz P. Terlikowski: Mocne słowa Leona XIV. I to już na początku pontyfikatu

Stanowisko papieskie jest więc jasne. Wyjście ku skrzywdzonym jest sercem Ewangelii. To właśnie istota przekazu Jezusa Chrystusa. Oznacza to zatem, że tam, gdzie panuje kultura odrzucania zarzutów dotyczących nadużyć, negowania istnienia przemocy, tam nie jest głoszona Ewangelia Jezusa Chrystusa.

Istotne jest także, by pamiętać, że rozmaite formy przemocy łączą się ze sobą, że przemoc seksualna jest możliwa, ponieważ część ludzi Kościoła godzi się na przemoc duchową i nadużycia władzy, ponieważ w miejsce Ewangelii pojawiają się klerykalizm, patriarchalne postrzeganie kobiet, ale także świeckich, oraz poczucie świętości władzy i biurokracji. Papieskie przesłanie warto zadedykować polskim biskupom i zadać im pytanie, czy chcą głosić – idąc za Leonem XIV – Ewangelię Jezusa, czy też wolą posługiwać się korporacyjną mową-trawą, której jedynym celem jest ukrywanie, że nie są gotowi na prawdziwe nawrócenie i kulturę odrzucenia przemocy?

To będzie kolejny, mam nadzieję, że już ostatni z tego cyklu, materiał na temat wyzwania, jakim wciąż jest dla Kościoła w Polsce rozliczenie się z problemem wykorzystania seksualnego małoletnich i zależnych dorosłych. Wielkie słowa, a także całkiem realne działania (bo Kościół jest jedną z tych instytucji, która zrobiła więcej niż inne, by chronić małoletnich i stworzyć system prewencji) nie mogą zmienić faktu, że gdy przychodzi do decyzji, które miałyby pokazać skalę zjawiska pedofilii i doprowadzić do zbudowania systemu sprawiedliwości naprawczej, nagle pojawiają się lęki, które każą przejść w tryb „cała wstecz”.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Irena Lasota: Lato w NATO? Czy NATO w lato?
Plus Minus
Kataryna: W obronie godności zwłok. Dla kogo są ważniejsze od nienarodzonych dzieci?
Plus Minus
Teorie spiskowe Grzegorza Brauna. Z jego słów wypływa rosyjska terminologia
Plus Minus
Ukraińskie służby okazały się tak skuteczne jak Mosad
Plus Minus
Popatrzmy jak ktoś gra. Poznajmy nową generację celebrytów