JWC nie może dokończyć inwestycji Lazurowe Ustronie

Zamiast wręczać nabywcom klucze do mieszkań na osiedlu pod Ożarowem Mazowieckim, deweloper wypowiedział im umowy

Publikacja: 27.09.2010 07:41

Budowa osiedla stanęła

Budowa osiedla stanęła

Foto: Fotorzepa, Monika Zielska Monika Zielska

Czujemy się oszukani, firma potraktowała nasze pieniądze jako bezpłatną pożyczkę – twierdzą klienci i zapowiadają składanie pozwów do sądu.

Jedną z pokrzywdzonych jest nasza czytelniczka Magdalena Kucharska, która w sierpniu 2008 r. podpisała umowę z J.W. Construction o budowę 32-metrowej kawalerki na osiedlu Lazurowe Ustronie we wsi Kręczki. Na 42 hektarach ziemi spółka planowała wybudować w ciągu kilku lat kilkadziesiąt bloków.

[wyimek][b]Czytaj też:[/b] [link=http://www.rp.pl/artykul/76535,541362-Pechowe-Osiedle-Bursztynowe.html]Pechowe Osiedle Bursztynowe[/link][/wyimek]

Mieszkanie naszej czytelniczki, z pierwszego etapu osiedla, miało być gotowe w pierwszym półroczu tego roku. Ale już w 2009 roku okazało się, że budowa się opóźni. Lokalni radni protestowali przeciwko inwestycji, a prokuratura zajęła się planami zagospodarowania przestrzennego, które dopuszczały gęstą zabudowę mieszkaniową J.W. Construction na polach w Kręczkach. Efektem tego było postawienie przez prokuraturę zarzutu przekroczenia uprawnień burmistrzowi Ożarowa Mazowieckiego.

[srodtytul]Nie ukończyli...[/srodtytul]

Wiosną deweloper zaproponował pani Magdalenie i innym nabywcom mieszkań w Kręczkach rezygnację z tej inwestycji i wybranie lokalu na innym osiedlu spółki. Jednak musieliby oni za nie dopłacać.

W Kręczkach pani Magdalena za swoją kawalerkę miała zapłacić ok. 5,8 tys. zł za 1 mkw. Deweloper zgodził się kredytować inwestycję. Nasza czytelniczka podczas podpisywania umowy wpłaciła 30 proc. wartości, a resztę powinna spłacać przez dziesięć lat.

Tymczasem na innych osiedlach, proponowanych klientom zamiast tego w Kręczkach, nie dość, że ceny były wyższe, to deweloper żądał całej sumy za mieszkanie od razu. Pani Magdalena nie zgodziła się więc na zamianę na lokal w innej inwestycji. Z końcem czerwca nie dostała kluczy do obiecanej kawalerki. Za to w połowie lipca odebrała z firmy pismo z informacją o... rozwiązaniu umowy.

„Z przykrością informujemy, że spełnienie świadczenia w postaci wydania lokalu będącego przedmiotem umowy stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które spółka nie ponosi odpowiedzialności, tzn. działań i zaniechań organów administracji publicznej oraz dostawców mediów” – napisał przedstawiciel J.W. Construction w piśmie.

[srodtytul]...i nie czują się winni[/srodtytul]

Deweloper zapowiedział zwrot wpłaconych sum w ciągu miesiąca. – Firma przelała już pieniądze, które wpłaciliśmy dwa lata temu, ale bez odsetek. To oznacza, że udzieliliśmy deweloperowi nieoprocentowanej pożyczki – mówi czytelniczka.

Tomasz Panabażys, członek zarządu J.W. Construction, tłumaczy, że spółka odstąpiła od umów dotyczących lokali w Kręczkach, bo nie były one gotowe i nie mogła ich oddać nabywcom.

– Trudno nam jednak ustalić termin, w którym mieszkania będą przekazane do odbioru. To jest niezależne od nas, bo są to zaniechania dostawców mediów do budowanego osiedla w Kręczkach – tłumaczy Panabażys.

Umowy rozwiązano ze wszystkimi nabywcami lokali. Ilu ich dokładnie było? Firma nie ujawnia. Z naszych informacji wynika, że J.W. Construction sprzedał ok. 15 procent mieszkań z pierwszego, liczącego 400 lokali etapu inwestycji.

Jakie sumy dostaną klienci, którym wypowiedziano umowy?

– Klienci otrzymali bądź otrzymają zwrot wpłaconych pieniędzy lub zwrot wraz z tzw. odstępnym w wysokości trzech procent wartości umowy. Zawarte umowy nie przewidują innych form odszkodowania – tłumaczy członek zarządu spółki J.W. Construction.

Przedstawiciel firmy dodaje, że po raz pierwszy w ponadpiętnastoletniej historii deweloper rozwiązał umowy z nabywcami mieszkań. Zapewnia, że osiedle Lazurowe Ustronie z pewnością zostanie zakończone i przekazane do użytkowania. Kiedy? Jego zdaniem gaz powinien być podłączony na osiedlu na przełomie tego i przyszłego roku, tak samo przyłącze wodne. – Musieliśmy zaprojektować i wybudować lokalną oczyszczalnię ścieków, która ma być gotowa latem przyszłego roku – tłumaczy przedstawiciel spółki.

Z zarzutami dewelopera dotyczącymi „zaniechań organów administracji publicznej” nie zgadza się Kazimierz Stachurski, burmistrz Ożarowa Mazowieckiego.

– To, co się dzieje z inwestycją, to sprawa między spółką a jej klientami – komentuje burmistrz. – Ktoś miał prywatny grunt i go sprzedał. Ktoś go kupił i realizuje na nim inwestycję, więc to, że nie udało się jej skończyć, to jego sprawa – dodaje.

W podobnym tonie wypowiada się Włodzimierz Burzykowski, dyrektor Energetyki Ożarów, która odpowiada za kanalizację i odbiór ścieków w tej okolicy. – Nie mam sobie nic do zarzucenia. Z naszej strony wszystko jest zapięte na ostatni guzik – zapewnia.

Tymczasem Magdalena Kucharska zapowiada złożenie pozwu przeciwko deweloperowi, w którym będzie się domagać odszkodowania.

[ramka]

[b]Opinia - co mogą zrobić klienci firmy[/b]

- Należałoby sprawdzić, czy rzeczywiście mamy do czynienia z przesłanką uprawniającą dewelopera do rozwiązana umowy z powodu niezawinionej przez niego niemożności jej spełnienia. Konieczna jest skrupulatna ocena poszczególnych zachowań firmy, a także organów administracji dostawców mediów, aby ustalić, kto ponosi winę za nieukończenie budowy.

- Warto zwrócić uwagę, kiedy firma faktycznie dowiedziała się, że nie będzie mogła zrealizować inwestycji i kiedy poinformowała o tym drugą stronę umowy. To będzie miało znaczenie dla oceny, czy deweloper nie utrzymywał klienta w błędnym przeświadczeniu o możliwości realizacji świadczenia.

- W przypadku uznania, że faktycznie zachodzą przesłanki do rozwiązania umowy w trybie przyjętym przez dewelopera, firma zobowiązana będzie do zwrotu zaliczek wpłaconych przez nabywcę na poczet mieszkania. Klienci mogą domagać się od dewelopera urealnienia zwracanej kwoty, choćby poprzez uwzględnienie stopy inflacji czy też ujęcie w rozliczeniu 13-proc. ustawowych odsetek.

- Strony mogą zawrzeć w tej sprawie ugodę. Jeśli nie będą mogły dojść do porozumienia, zawsze pozostaje im droga sądowa.

Czujemy się oszukani, firma potraktowała nasze pieniądze jako bezpłatną pożyczkę – twierdzą klienci i zapowiadają składanie pozwów do sądu.

Jedną z pokrzywdzonych jest nasza czytelniczka Magdalena Kucharska, która w sierpniu 2008 r. podpisała umowę z J.W. Construction o budowę 32-metrowej kawalerki na osiedlu Lazurowe Ustronie we wsi Kręczki. Na 42 hektarach ziemi spółka planowała wybudować w ciągu kilku lat kilkadziesiąt bloków.

Pozostało 93% artykułu
Prawo karne
Łapówka z Odessy za dyplomy Collegium Humanum. Sensacyjne ustalenia prokuratury
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Konsumenci
Sprawy frankowiczów w sądach przyspieszą. Znamy projekt ustawy frankowej
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Podatki
Chcesz ulgę podatkową na kocioł gazowy? Musisz kupić go do końca roku
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Prawo na świecie
Czy Donald Trump jako prezydent może się sam ułaskawić, czy też musi odbyć karę?
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni