Przepisy są nieprecyzyjne, bo nie wiadomo, czy nadzór budowlany może nakładać wielotysięczne kary za zmiany dokonane w trakcie budowy, które inwestor uznał za nieistotne.
Potwierdza to przykład jednego z warszawskich deweloperów. Podczas budowy domu wielorodzinnego zdecydował się na nieistotne według niego odstąpienia od projektu budowlanego. Uważał, że nie musi uzyskiwać w tym celu zamiennego pozwolenia na budowę. Po zakończeniu prac budowlanych złożył wniosek o wydanie pozwolenia na użytkowanie budynku.
Zastrzeżenia nadzoru
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego przeprowadzający obowiązkową kontrolę miał zastrzeżenia do zgodności budynku z warunkami pozwolenia na budowę. Nie podobała się mu m.in. zmiana elewacji, a także widocznych elementów nośnych układu konstrukcyjnego. Jego zdaniem zmiana tych elementów uniemożliwiała stwierdzenie, iż budowę wykonano zgodnie z decyzją o pozwoleniu na budowę, a skoro tak, to inwestor powinien zapłacić karę.
– Niestety, przepisy w tym zakresie są niespójne. Wywołuje to sporo problemów – mówi adwokat Rafał Dębowski. – Prawo budowlane – dodaje – pozwala podczas budowy na zmiany, które nie są istotnym odstąpieniem od projektu budowlanego i nie wymagają zmiany pozwolenia na budowę.
Tylko te istotne, zdefiniowane w art. 36a, wymagają zamiennego pozwolenia.