Sąd Najwyższy: ustanowienie służebności i wynagrodzenie to jedna sprawa

Obciążenia działki drogą konieczną i zasądzenie zapłaty powinny być rozstrzygane wspólnie.

Publikacja: 18.02.2024 18:12

Utrudniony dojazd na tył domu z tego powodu, że parcela została niewłaściwie zagospodarowana, nie je

Utrudniony dojazd na tył domu z tego powodu, że parcela została niewłaściwie zagospodarowana, nie jest powodem ustanowienia drogi koniecznej.

Foto: www.sxc.hu

Takie jest sedno najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego.

To istotne rozstrzygnięcie dla tysięcy spraw o obciążenie nieruchomości którymś z praw rzeczowych, jak droga konieczna, w których chodzi także o wynagrodzenie za to ograniczenie własności. Rozstrzygnięta kwestia, jak zaznaczył SN, ma także zastosowanie do różnych służebności przesyłu.

Sąd Okręgowy w Ostrołęce ustanowił na rzecz Z. służebność drogi koniecznej biegnącej na nieruchomości sąsiadów za wynagrodzeniem dla nich w wysokości 4713 zł. Z. odwołał się do SN, kwestionując jedynie zasądzone od niego wynagrodzenie. Wynikł problem, czy jest to sprawa kasacyjna. Jak bowiem liczyć wartość zaskarżenia (sporu), czyli tzw. próg kasacyjny, który w sprawach majątkowych wynosi 50 tys zł.

Czytaj więcej

Sposób na drogę konieczną za darmo?

W orzecznictwie ukształtowały się dwa różne stanowiska co do tego, czy w razie zakwestionowania tylko wysokości wynagrodzenia za ustanowienie służebności, dopuszczalność skargi kasacyjnej jest zależna od wartości sporu. Zgodnie z pierwszym takie roszczenie może być dochodzone odrębnie na ogólnych zasadach i wtedy decyduje wartość przedmiotu zaskarżenia związana z wysokością roszczenia pieniężnego, która musi przekraczać próg kasacyjny 50 tys. zł.

Według drugiego stanowiska sprawa dotycząca tylko wysokości wynagrodzenia za ustanowienie służebności na skutek niezaskarżenia pozostałej części orzeczenia jest nadal sprawą z zakresu prawa rzeczowego, wobec czego skarga kasacyjna przysługuje w niej niezależnie od wartości przedmiotu sporu.

SN przychylił się do tego drugiego stanowiska.

– Przemawia za nim to, że art. 145 § 1 kodeksu cywilnego stanowi, że jeżeli nieruchomość nie ma odpowiedniego dostępu do drogi publicznej, jej właściciel może żądać od właścicieli gruntów sąsiednich ustanowienia za wynagrodzeniem potrzebnej służebności.

Można więc żądać „ustanowienia za wynagrodzeniem” potrzebnej służebności, co oznacza, że w jednym postępowaniu mają być rozstrzygnięte dwie powiązane z sobą kwestie: obciążenia nieruchomości (ograniczonym prawem rzeczowym) oraz zasądzenia wynagrodzenia, które dla właściciela gruntu stanowi ekwiwalent za to obciążenie. Wynagrodzenie to jest zasądzane jednorazowo i tylko w postępowaniu o ustanowienie służebności, więc dopuszczalność wniesienia skargi kasacyjnej powinna być odnoszona do całej sprawy – wskazała w uzasadnieniu sędzia Beata Janiszewska.

Co się tyczy samego odrzucenia skargi kasacyjnej, to SN wskazał, że skarżący poprzestał na wyrażeniu niezadowolenia z konieczności uiszczenia wynagrodzenia za ustanowienie służebności. Uważał bowiem, że powinien uzyskać służebność nieodpłatnie, gdyż jest osobą ubogą i przez 34 lata korzystał z drogi dojazdowej, którą zagrodził jeden z uczestników postępowania.

Jak widać, argumenty te nie wystarczyły, a mógł powalczyć przed SN tylko o te pieniądze.

Takie jest sedno najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego.

To istotne rozstrzygnięcie dla tysięcy spraw o obciążenie nieruchomości którymś z praw rzeczowych, jak droga konieczna, w których chodzi także o wynagrodzenie za to ograniczenie własności. Rozstrzygnięta kwestia, jak zaznaczył SN, ma także zastosowanie do różnych służebności przesyłu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP