Ceny nowych mieszkań w pięciu największych miastach wciąż rosną, ale dynamika wzrostów maleje. W Gdańsku nowe lokale były w październiku droższe niż we wrześniu o 0,3 proc., we Wrocławiu – o 0,8 proc., w Poznaniu – o 1,3 proc., w Warszawie o 1,7 proc., a w Krakowie o 2,6 proc. – wynika z ostatniego odczytu tzw. wskaźnika inflacji mieszkaniowej (WIM) opracowanego przez REDNET Property Group i portal Tabelaofert.pl.
Przypomnijmy, że ustalając WIM (realne zmiany cen mieszkań deweloperskich), eksperci analizują 10 proc. oferty mieszkań z pięciu miast, wyłączając apartamenty, których ceny zawyżają średnią. Porównywane są typowe mieszkania z segmentu popularnego i średniego, łatwo zastępowalne, w przeciwieństwie do niepowtarzalnych lokali premium.
Fala wniosków
Gorączka na rynku pierwotnym zaczyna opadać? Ewa Palus, główna analityczka REDNET Property Group, zaznacza, że odnotowane w III kwartale roku dynamiczne wzrosty cen mieszkań to efekt uruchomienia programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.” – Zainteresowanie programem przekroczyło oczekiwania, co widać w danych o udzielonych kredytach hipotecznych – i w ramach programu, i tych tradycyjnych – mówi Ewa Palus.
Z najnowszego raportu AMRON-SARFiN wynika, że w III kwartale banki udzieliły ponad 40,7 tys. kredytów mieszkaniowych, to 32,31 proc. więcej niż w poprzednim kwartale. W ujęciu wartościowym odnotowano wzrost o 40,20 proc. – III kwartał br. zamknięto wynikiem 15,843 mld zł – czytamy w raporcie.
Jego autorzy tłumaczą, że wzrost zainteresowania kredytami mieszkaniowymi wiąże się przede wszystkim ze startem (w lipcu br.) „Bk 2 proc.” – W ciągu trzech pierwszych miesięcy obowiązywania programu potencjalni beneficjenci złożyli do banków ponad 50 tys. wniosków o kredyt. Podpisano ok. 15 tys. umów kredytowych – wskazują.