Stała na prywatnej działce, miała 45 mkw. i dwie części. Na obu były napisy sugerujące przekręty miejscowych władz i apel do ministra o interwencję.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego ustalił, że na baner nie uzyskano pozwolenia na budowę, wstrzymał więc wykonywanie ewentualnych dalszych prac i dodał, że może złożyć wniosek o legalizację (co wymaga opłaty). Inwestor nie skorzystał z tej możliwości, nakazał więc rozbiórkę obiektu. Uzasadniając ją, stwierdził, że baner jako budowla trwale związana z gruntem wymagał pozwolenia na budowę, o które zainteresowany nawet nie wystąpił. Według niego to nie była sprawa na zgłoszenie, bo przez swój sposób wykonania baner nie jest instalacją urządzenia reklamowego, lecz budową nowego obiektu. Wolno stojące, trwale związane z gruntem urządzenia reklamowe są zaliczane do budowli i ich wznoszenie można rozpocząć jedynie na podstawie pozwolenia na budowę.