Wiceminister rozwoju Tomasz Lewandowski zapowiedział działania zachęcające spółdzielnie mieszkaniowe do zwiększania zasobu dostępnych cenowo lokali. Spółdzielnie to organizacje z dłuższą tradycją, jest ich w całej Polsce około 3,5 tys. Operację poprzedzi uporządkowanie funkcjonowania spółdzielni.
Trzy modele współpracy państwa ze spółdzielniami mieszkaniowymi
Współpraca ma mieć trzy formuły. Pierwsza to budowa mieszkań na wynajem dla osób o najniższych dochodach, bez dojścia do własności. Druga to mieszkania lokatorskie – forma pośrednia między najmem a własnością. Wsparcie byłoby takie, jak dla Towarzystw Budownictwa Społecznego czy Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych, czyli bezzwrotne granty i niskooprocentowany długoterminowy kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego, a w razie potrzeby także grunty. Trzeci model to budowa mieszkań własnościowych, na gruntach kupionych od państwa na raty, również z preferencyjnym kredytem z BGK.
Czytaj więcej
Nim uruchomimy bezzwrotne granty i tanie, długoterminowe kredyty oraz otworzymy dostęp do gruntów...
Potencjał spółdzielni mieszkaniowych duży tylko na papierze?
Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, podkreśla, że zapowiedzi renesansu spółdzielni mieszkaniowych pojawiają się nie po raz pierwszy. Na przełomie lat 2019–2020 były prezentowane pomysły aktywizacji spółdzielni na potrzeby programu Mieszkanie+.
Trzy lata później, czyli w 2023 r. oddano do użytku zaledwie 1006 mieszkań w formule spółdzielczej – najmniej od czasów wczesnego Gomułki. W 2024 r. analogiczny wynik wyniósł 1323 mieszkania, a w ciągu trzech kwartałów tego roku 621 mieszkań. Do tych GUS-owskich wyników nie doliczono spółdzielni działających w formule deweloperskiej (komercyjnej), które podlegają przepisom ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym.