To najnowszy pomysł Ministerstwa Budownictwa. Problem budynków sprzedanych przed wieloma laty z lokatorami, głównie na Śląsku, ciągle wraca. Od dwóch lat obowiązuje ustawa z 7 lipca 2005 r. o zmianie niektórych ustaw dotyczących nabywania własności nieruchomości. Daje ona najemcom takich mieszkań prawo żądania ich odsprzedaży oraz prawo pierwokupu. Decyzję o tym, czy najemcy przysługuje to prawo, może podjąć w tej chwili tylko sąd. Bada on, czy obecny właściciel kupił je z naruszeniem prawa.
W tym celu trzeba wnieść pozew do wydziału cywilnego sądu rejonowego. Postępowanie sądowe jest bezpłatne. Ustawa jest jednak pełna niejasnych przepisów, w praktyce trudno się je stosuje. Sądy mają kłopoty z wydawaniem orzeczeń w tego typu sprawach.
Ministerstwo Budownictwa postanowiło więc ułatwić sytuację najemcom lokali, które przestały być mieszkaniami zakładowymi przedsiębiorstw państwowych, spółek handlowych z udziałem Skarbu Państwa oraz innych państwowych osób prawnych.
Projekt przewiduje, że najemcy będzie przysługiwało prawo pierwszeństwa, a nie - jak obecnie - prawo pierwokupu. Nie będzie musiał występować do sądu. Właściciel, który będzie sprzedawał mieszkanie nabyte z naruszeniem przepisów, musi najpierw spytać lokatora, czy nie zechce go kupić według zasad przewidzianych w ustawie o zbywaniu mieszkań zakładowych, a więc z upustami (w tym 3 proc. w cenie za każdy rok najmu). Jeżeli właściciel uzna, że narusza to jego prawa, to on będzie mógł wystąpić do sądu.
Ponadto - tak jak dzisiaj - na pisemny wniosek najemcy mieszkania spółka, w której Skarb Państwa stracił pozycję dominującą, ma obowiązek odsprzedać mieszkanie.