Mieszkania zużywające dużo energii mogą stanieć o 20 procent

Dwa podobne lokale w tym samym budynku, a różnica w cenie rzędu 20 procent? Tak może być w przyszłym roku, kiedy trzeba będzie dokumentować, ile energii nieruchomość zużywa. Część sprzedających już prowadzi wyścig z czasem, chcąc pozbyć się lokali przed końcem roku. Inni świadectwami nie interesują się wcale

Publikacja: 06.10.2008 08:06

Niektórzy próbują sprzedać mieszkanie przed końcem roku, jeszcze bez paszportu energetycznego

Niektórzy próbują sprzedać mieszkanie przed końcem roku, jeszcze bez paszportu energetycznego

Foto: Rzeczpospolita, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Część pośredników wieszczy, że obowiązek wprowadzenia od stycznia 2009 roku certyfikatów energetycznych dla nieruchomości wywoła ogromne zamieszanie. Według niektórych brakuje audytorów uprawnionych do wydawania paszportów, nie ma też szczegółowego rozporządzenia. Inni uspokajają, że powodów do paniki nie ma. A uprawnionych do sporządzania świadectw jest w sam raz.

Marcin Jańczuk z agencji Metrohouse przyznaje jednak, że certyfikaty energetyczne w dobie wzrastających cen energii elektrycznej uświadomią nabywcom i właścicielom mieszkań wartość energooszczędnych projektów. – Dotychczas była to kwestia niesłusznie pomijana między stronami transakcji – mówi Marcin Jańczuk.

[srodtytul]Atut dla nielicznych[/srodtytul]

Czy certyfikaty mogą mieć wpływ na cenę mieszkań? – Myślę, że tak, jednak nie będą powodować ich wzrostu – uważa przedstawiciel Metrohouse. – Znając nasze budynki, większość otrzyma niskie noty certyfikacyjne, co dla kupującego może stanowić kolejny argument za negocjowaniem ceny – tłumaczy Marcin Jańczuk. Według niego dla wielu potencjalnych sprzedających mieszkania byłoby lepiej, gdyby certyfikaty nie weszły w życie zbyt szybko. Mogą one bowiem tylko osłabić atrakcyjność oferty na i tak bardzo konkurencyjnym rynku.

– Oczywiście w przypadku najwyższych ocen, szczególnie jeśli chodzi o domy wolno stojące, dla ich właścicieli będzie to sygnał, że mogą spokojnie przystąpić do sprzedaży, mając w kieszeni atut w postaci np. niskich kosztów utrzymania – zastrzega Marcin Jańczuk.

Metrohouse na razie nie odnotowuje fali zapytań o certyfikaty energetyczne dostępnych w tej agencji ofert. – Można się jednak spodziewać, że obowiązek certyfikacji w połączeniu z brakiem audytorów spowoduje niezłe zamieszanie na rynku – przewiduje przedstawiciel Metrohouse.

Tę opinię podziela Stanisław Podsiadło, pośrednik z agencji Intra Nieruchomości. – Jest październik, a wciąż nie ma szczegółowego rozporządzenia dotyczącego certyfikacji. Trudno więc sobie wyobrazić, co się będzie działo w styczniu – mówi Stanisław Podsiadło.

Z jego obserwacji wynika, że coraz więcej osób już o certyfikaty dopytuje i coraz więcej chce sprzedać lokal przed końcem roku. – Już dochodzi do konfliktu interesów, bo zdarza się, że kupujący chcą umowy przedwstępne podpisywać teraz, a finalizować zakup po Nowym Roku, natomiast sprzedający panikują, bo nie wiadomo, jak to będzie w styczniu – opowiada pośrednik.

Dodaje, że żadne mieszkanie z jego agencji nie ma przeprowadzonego audytu energetycznego, bo wciąż nie wiadomo, jak to robić.

Według pośrednika sam wymóg uzyskania certyfikatów przez właścicieli mieszkań nie wpłynie na cenę nieruchomości. – Koszt takiego świadectwa to 500 – 1000 złotych, co przy cenie nawet małej kawalerki, za którą trzeba zapłacić około 200 tysięcy złotych, jest sumą znikomą – tłumaczy pośrednik.Za paszport dla domu trzeba będzie zapłacić około 800 zł – takie są przymiarki.

[srodtytul]Takie same w różnych cenach[/srodtytul]

Także Jarosław Skoczeń z firmy Emmerson uważa,e ceny nieruchomości nie wzrosną tylko dlatego, iż właściciel będzie miał świadectwo energetyczne – przy obowiązujących cenach koszty paszportów są niewielkie. – Oczywiście wszystko zweryfikuje życie – zastrzega pośrednik. I podkreśla, że na cenę na pewno wpłynie jednak to, co będzie w certyfikacie zawarte.– Jeśli mieszkanie będzie spełniało normy dotyczące zużycia energii, to cena będzie wyższa. W przeciwnym razie może spaść nawet o 20 procent, nawet jeśli będzie to podobny lokal w tym samym budynku – ocenia Jarosław Skoczeń.

Klienci Emmersona już o certyfikaty pytają, zwłaszcza ci szukający nowych mieszkań.

– Jesteśmy w trakcie pozyskiwania specjalistów, którzy będą mieli uprawnienia do ich wystawiania – informuje Skoczeń. Według niego daty wprowadzenia certyfikacji w życie przesunąć się nie da, bo jest to obowiązek nałożony przez Unię. – Być może na początku notariusz przy akcie nie będzie wymagał świadectwa? Ale to tylko spekulacje. Na pewno nie obędzie się bez zamieszania – prognozuje przedstawiciel Emmersona.

[srodtytul]Prawie 30 milionów paszportów[/srodtytul]

Pośrednik Cezary Szubielski, dyrektor żoliborskiego biura Krupa Nieruchomości, przypomina z kolei zapowiedzi Ministerstwa Infrastruktury, że świadectwa energetyczne będzie mogło sporządzać około 80 tysięcy osób z uprawnieniami budowlanymi do projektowania. Do tego według resortu trzeba doliczyć tych, którzy zdadzą odpowiedni egzamin.

– Do prowadzenia studiów w tym zakresie zostało wytypowanych 14 uczelni. Można więc oczekiwać, że już w połowie przyszłego roku pojawią się pierwsi absolwenci studiów podyplomowych. Można ich liczyć w tysiącach uprawnionych. Nie ma więc powodów do obaw – uspokaja pośrednik.

I oblicza, że jeśli sporządzenie świadectwa zajmie jeden dzień, to 80 tysięcy osób jest w stanie przygotować rocznie 29 milionów paszportów. Cezary Szubielski zastrzega jednak, że czas obliczony na jeden dzień jest założeniem minimalnym – i to raczej finansowym niż technicznym.

– Sądzę, że wskazana przez Ministerstwo Infrastruktury liczba audytorów jest w stanie w całości obsłużyć wszelkie potencjalne transakcje, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym – ocenia pośrednik Krupa Nieruchomości. – Nadal jednak brakuje przepisów wykonawczych regulujących kwestie, w jaki sposób świadectwo energetyczne ma zostać wyliczone – przyznaje.

Klienci Krupa Nieruchomości na razie certyfikatami się nie interesują. – Nie zauważyłem też żadnych tendencji dotyczących wpływu zużycia energii przez lokal na jego cenę. Nie ma również chęci przyspieszenia transakcji ze względu na świadectwa – przyznaje pośrednik.

Część pośredników wieszczy, że obowiązek wprowadzenia od stycznia 2009 roku certyfikatów energetycznych dla nieruchomości wywoła ogromne zamieszanie. Według niektórych brakuje audytorów uprawnionych do wydawania paszportów, nie ma też szczegółowego rozporządzenia. Inni uspokajają, że powodów do paniki nie ma. A uprawnionych do sporządzania świadectw jest w sam raz.

Marcin Jańczuk z agencji Metrohouse przyznaje jednak, że certyfikaty energetyczne w dobie wzrastających cen energii elektrycznej uświadomią nabywcom i właścicielom mieszkań wartość energooszczędnych projektów. – Dotychczas była to kwestia niesłusznie pomijana między stronami transakcji – mówi Marcin Jańczuk.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów