Z powodu zatrzymania prac nad ustawą o odszkodowaniach za znacjonalizowane po wojnie mienie rekompensaty od państwa nie dostanie ok. 2 milionów poszkodowanych.
Grabież sprzed lat
Przygotowywane od 2008 r. przepisy zakładały, że Skarb Państwa znajdzie na rekompensaty 20 proc. wycenianej wartości zagrabionego majątku. Szacowano, że będzie to ok. 20 mld zł. Ale rząd wstrzymał prace nad ustawą, bo uznał, że wypłata rekompensat groziłaby przekroczeniem 60-proc. progu długu publicznego w stosunku do PKB.
– W dzisiejszej sytuacji na świecie, w Europie, w Polsce proponowanie dodatkowego wydatku idącego w dziesiątki miliardów złotych byłoby uczciwe wobec roszczących i bardzo nieuczciwe wobec pozostałych obywateli – mówił Donald Tusk.
– Rząd akceptuje grabież sprzed lat – komentuje Mirosław Szypowski, prezydent Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości. – Ale to się nie rozejdzie po kościach, bo spadkobiercy nie rezygnują z walki.
Ich mienie znacjonalizowano na podstawie ustawy z 1946 r. o przejęciu na własność państwa podstawowych gałęzi gospodarki i przepisów PKWN oraz Sejmu w latach 1944 – 1962. Byłym właścicielom pozostaje droga sądowa. Bo państwo polskie nie wywiązuje się z obowiązku wypłacenia odszkodowań byłym właścicielom i ich spadkobiercom, co przewidziano w przepisach nacjonalizacyjnych.