Okazało się mianowicie, że jeden z kupionych lokali ma status użytkowy i warszawski Sąd Okręgowy uznał, że jego nabywców (małżonków) nie można potraktować jako konsumentów. Ponieważ w tym zakresie pozew nie nadaje się do ścieżki zbiorowej, musi być odrzucony.
Mec. Michał Kocur, pełnomocnik powodów, powiedział „Rz", że zaskarży postanowienie SO, a w ostateczności skróci listę uczestników o to jedno małżeństwo i nadal będzie dochodzić naprawy w ramach postępowania grupowego.
To w zasadzie pierwszy pozew przeciwko deweloperowi za wady wykonania budynku i chodzi o rozstrzygnięcie, czy nadają się one do ścieżki zbiorowej.
Zawinienie pozwanego (i szkoda uczestników) polegać ma według pozwu na tym, że nieruchomość wspólna w budynku posiada wady, przecieka mianowicie woda z patia do umieszczonego pod nim garażu. Przy czym powodom nie chodzi o to, że przecieka im na auta, gdyż nie wszyscy tam parkują, wszystkich natomiast, jako współwłaścicieli części wspólnej, obciąży remont szacowany przez powoda na ok. pół mln zł. Dodajmy, że Dom Development twierdzi, że wad nie ma.
Ponieważ właściciele mają różne udziały, a więc różny zakres domniemanej szkody, uczestników podzielono na kilka grup z jednakowymi udziałami. Z pozwu zbiorowego, przypomnijmy, może skorzystać co najmniej dziesięć osób o ujednoliconej wysokości roszczeń, ale mogą wystąpić także w podgrupach.