W związku z wydzielaniem się tlenku węgla w łazience jednego z budynków, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał właścicielom lokalu – J. i S. S. – wymianę podgrzewacza wody z otwartą komorą spalania na podgrzewacz z komorą zamkniętą oraz dostosowanie instalacji odprowadzania spalin od tego urządzenia.
Za mała kubatura
Jak tłumaczył organ, właściciele lokalu zamontowali podgrzewacz wody z otwartą komorą spalania w pomieszczeniu łazienki, którego kubatura wynosiła 7,5 m3, podczas gdy wymogi minimalne w zakresie kubatury w przypadku urządzeń pobierających powietrze do spalania wynoszą 8 m3. Z tego względu część wymienionego obiektu znajduje się w niewłaściwym stanie technicznym.
Decyzja ta została skierowana do właścicieli lokalu, ponieważ zdaniem Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, zakaz użytkowania podgrzewacza może być skierowanie wyłącznie do osób, w których posiadaniu jest to urządzenie i które mają możliwość korzystania z niego. Podgrzewacz jest części instalacji gazowej należącej wyłącznie do lokalu i stanowi własność właścicieli lokali. Nie jest on częścią wspólną budynku – uznał organ.
Rozpatrujący odwołanie Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego uchylił decyzję jedynie w zakresie terminu wykonania obowiązków, natomiast w pozostałej części decyzję utrzymał.
Z obydwoma decyzjami nie zgodzili się właściciele lokalu, którzy zaskarżyli je do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. Jak wskazywali, fakt ulatniania się tlenku węgla był skutkiem samowolnych prac budowlanych prowadzonych w innym lokalu w tym samym budynku. Jak dodali, informacje o tym były zgłaszane wielu instytucjom. W wyniku kontroli, sprawdzeń instalacji oraz oględzin wydano szereg zaleceń i nakazów, jednak niebezpieczeństwo nie zostało w pełni zażegnane.