Właściciel mieszkania, który ma dosyć uciążliwego sąsiada, nie jest bezbronny. Może sięgnąć po art. 144 kodeksu cywilnego.
Przepis ten mówi, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Wspomniany przepis dotyczy tylko właścicieli. Może być więc orężem walki np. we wspólnocie mieszkaniowej. Pomiędzy lokatorami w budynku spółdzielczym już niekoniecznie.
W praktyce zawsze problemem jest ocena, jakie zachowanie może być uznane za przekraczające „przeciętną miarę", o której mowa w art. 144 k.c.
Dla kogoś będzie to np. muzyka techno dudniąca przez okrągły miesiąc noc w noc do białego rana. Dla innej zaś osoby przeciętną miarę może przekraczać już samo szuranie nogami sąsiada, który cierpi na bezsenność i nocami chodzi po mieszkaniu, a blok jest stary i słychać w nim nawet skrzypienie podłogi.