Reforma „MdM”: wyższa dopłata dla większych rodzin

Kupujący mieszkanie od spółdzielni będą mogli starać się o dopłaty, a rodziny z dwójką dzieci dostaną więcej.

Aktualizacja: 20.08.2014 10:51 Publikacja: 20.08.2014 09:01

Reforma „MdM”: wyższa dopłata dla większych rodzin

Foto: www.sxc.hu

Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju reformuje program „Mieszkanie dla młodych". Mają zyskać rodziny wielodzietne. Nie zmieni się jednak sposób liczenia limitów cenowych. Nadal z programu wykluczone będą mieszkania z rynku wtórnego. Tak wynika opublikowanego projektu nowelizacji ustawy wprowadzającej „MdM". Eksperci twierdzą, że to za małe zmiany.

– Objęcie programem mieszkań z rynku wtórnego nie dałoby korzyści gospodarczych w postaci pobudzenia rynku budowlanego i zwiększenia podaży mieszkań – tłumaczy biuro prasowe MIR. – Limity służą z kolei interesowi nabywców i ich zmiany mają coraz lepiej odzwierciedlać lokalną specyfikę.

Trochę szersza oferta

Nowela ma jednak zwiększyć podaż nowych nieruchomości z dopłatami. Jak? Przez włączenie do programu zakupu nieruchomości od spółdzielni mieszkaniowych.

Dziś zaciągnięcie preferencyjnego kredytu jest niemożliwe, bo nabywca wpłacający wkład budowlany na podstawie umowy o budowę lokalu i nabywający mieszkanie w taki sposób zna tylko prognozowaną, a nie wiążącą i ostateczną cenę. Tymczasem to ostateczna cena – znana dopiero po zakończeniu i rozliczeniu budowy – decyduje o dopłatach. Przeważnie nie różni się ona od prognozy, ale i tak dziś wyklucza mieszkania od spółdzielni z MdM. Po zmianach spełnienie kryterium ceny będzie liczone na podstawie umowy o budowę lokalu ze spółdzielnią.

W 2013 r. spółdzielnie oddały od użytkowania 3,5 tys. mieszkań i rozpoczęły budowę kolejnych 1,5 tys. Dla porównania liczba mieszkań oddanych do użytkowania ogółem w tym okresie to ponad 145 tys.

Ponadto, jak przyznaje MIR, nie wiadomo, jaka część mieszkań od spółdzielni spełnia warunki programu.

– Nie ma żadnych przeszkód, by spółdzielnie już teraz oferowały mieszkania z dopłatami „MdM" tak jak deweloperzy – zauważa Konrad Płochocki ze Związku Firm Deweloperskich. – Muszą jednak budować nie tylko dla swoich członków.

– Dopłaty do zakupu od spółdzielni niewiele zmienią – ocenia też Katarzyna Kuniewicz, odpowiedzialna za analizy rynku w firmie doradczej Reas. – Od dawna było wiadomo, że 600 mln zł przewidziane w rezerwie budżetowej na dopłaty w 2014 r. nie zostanie wykorzystane. Wprowadzenie do oferty lokali od spółdzielni nieznacznie poprawi tę statystykę. Spółdzielnie sprzedają na wolnym rynku tylko 5–10 proc. oferty, resztę rezerwują wcześniej członkowie.

Na korzystniejszy zakup będą mogli liczyć nabywcy z dwójką i trójką dzieci. Dziś dopłata do wkładu własnego dla nabywcy bezdzietnego wynosi 10 proc. wartości odtworzeniowej powierzchni użytkowej mieszkania (nie większej niż 50 mkw.). Tak np. dla Warszawy to 5570 zł/mkw. Rodzice jedynaków mogą ubiegać się o dopłatę 15 proc. wskaźnika odtworzeniowego. Tak samo są traktowane rodziny z dwójką i większą liczbą dzieci. Wyższa dopłata – dodatkowe 5 proc. – przeznaczona jest dla rodzin, którym w ciągu pięciu lat od zakupu mieszkania urodzi się trzecie dziecko.

Po zmianach rodziny 2+2 dostaną 20 proc. wartości odtworzeniowej, a wychowujący trójkę dzieci – 25 proc. Dla tych ostatnich rodzin projektodawcy przewidzieli dodatkowy bonus. Dopłatę będzie się im liczyło, mnożąc wartość odtworzeniową 1 mkw. i maksymalnie 65 mkw. powierzchni (jeśli mieszkanie będzie miało taką wielkość), a nie 50 mkw., jak jest obecnie i będzie nadal w stosunku do innych nabywców.

Zyska garstka

Z prorodzinnej zmiany skorzysta jednak niewielka grupa nabywców. Z danych Banku Gospodarstwa Krajowego wynika, że od stycznia do lipca beneficjentów z co najmniej trójką dzieci było 17. Większa liczba kupujących, bo 275, miała dwójkę dzieci, ale i tak lwia część – ponad 96 proc. – miała najwyżej jedno dziecko. Dla nich nie przewiduje się zmian.

MIR twierdzi, że zwiększenie dopłat pozytywnie wpłynie na zdolność kredytową rodzin z dwójką oraz trójką dzieci i liczba takich nabywców się zwiększy.

Dostępność kredytów z dopłatami do wkładu własnego ma też zwiększyć rezygnacja z wymogu, by w razie braku zdolności kredytowej współkredytobiorcami mogła być tylko rodzina.

– To niewystarczające zmiany – ocenia Płochocki. – W praktyce nie ma rodzin chętnych na zakup mieszkania, którym rząd dziś proponuje wyższe dopłaty. Największym problemem programu są niskie limity, które wspierają budowę mieszkań o niskim standardzie w peryferyjnych dzielnicach.

Już nie tylko złoty

Kredyt z dopłatą do wkładu własnego będzie też można zaciągnąć w walucie obcej. Nie oznacza to jednak, że każdy dostanie nisko oprocentowany kredyt we frankach szwajcarskich lub euro. Dotyczy to tylko osiągających dochody w walucie, w której zaciągają kredyt, czyli zwykle za granicą.

Obowiązująca od lipca rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego zobowiązuje banki do udzielania kredytów tylko w walucie dochodów klienta. By nie wykluczać z programu osób pracujących np. w Wielkiej Brytanii, MIR proponuje rezygnację z wymogu kupowania za kredyt w złotych.

Ta zmiana właściwie nie będzie mieć wpływu na rynek mieszkań. Kredyty w walutach obcych od dawna są dostępne tylko dla bogatych.

– Nie było więc dylematu, tak jak przed laty, gdy funkcjonował program „Rodzina na swoim": skorzystać z dopłat czy zaciągnąć kredyt z niższą ratą – mówi Kuniewicz.

Kiedy trzeba oddać pieniądze

Przez pięć lat nie można wynajmować

Wsparcie trzeba zwrócić w razie wynajmu lub użyczenia mieszkania innej osobie. Tak samo traktuje się zmianę sposobu użytkowania uniemożliwiającą zaspokajanie własnych potrzeb mieszkaniowych. Nowela ma doprecyzować, że taką zmianą nie jest rejestracja ?i prowadzenie w kupionym z dopłatą lokum działalności gospodarczej. Prowadzenie firmy nie może jednak zmienić podstawowej funkcji lokalu. MIR chce też przesądzić, że zmiana przeznaczenia nawet części mieszkania wiąże się z obowiązkiem zwrotu wsparcia.

Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju reformuje program „Mieszkanie dla młodych". Mają zyskać rodziny wielodzietne. Nie zmieni się jednak sposób liczenia limitów cenowych. Nadal z programu wykluczone będą mieszkania z rynku wtórnego. Tak wynika opublikowanego projektu nowelizacji ustawy wprowadzającej „MdM". Eksperci twierdzą, że to za małe zmiany.

– Objęcie programem mieszkań z rynku wtórnego nie dałoby korzyści gospodarczych w postaci pobudzenia rynku budowlanego i zwiększenia podaży mieszkań – tłumaczy biuro prasowe MIR. – Limity służą z kolei interesowi nabywców i ich zmiany mają coraz lepiej odzwierciedlać lokalną specyfikę.

Pozostało 90% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów