Przewodniczący Komitetu Noblowskiego Thorbjoern Jagland powiedział, że Liu Xiaobo jest symbolem walki o prawa człowieka w Chinach. Zaznaczył przy tym, że "Chiny stały się wielkim mocarstwem gospodarczym i politycznym i naturalne jest, że wielkie mocarstwa powinny być poddawane krytyce".
54-letni Liu Xiaobo został pod koniec 2009 roku skazany na 11 lat więzienia za działalność wywrotową. Był współautorem tzw. Karty 08, czyli apelu chińskich intelektualistów i aktywistów o zniesienie systemu jednopartyjnego w Chinach i wolność wypowiedzi.
Ten były profesor literatury odegrał wybitną rolę w demonstracjach na placu Tiananmen w Pekinie w 1989 roku, krwawo stłumionych przez władze. Za udział w nich został ukarany 20 miesiącami pozbawienia wolności. Później skazano go na trzy lata obozu pracy i osiem miesięcy aresztu domowego.
- Ta nagroda przypomina nam jednak, że reforma polityczna nie nadąża i że podstawowe prawa każdego mężczyzny, kobiety i dziecka muszą być przestrzegane - powiedział prezydent USA Barack Obama, wzywając do uwolnienia noblisty.
Pod koniec września chińskie władze ostrzegły Komitet Noblowski przed przyznaniem Liu Pokojowego Nobla. Jak oświadczył wówczas sekretarz Komitetu Noblowskiego Geir Lundestad, dano mu do zrozumienia, że przyznanie Nobla chińskiemu dysydentowi zostałoby uznane przez Chiny za nieprzyjazny gest. Lundestad dodał, że tego rodzaju sugestie nie są niczym niezwykłym i nie wpływają na prace jego komitetu.