Obowiązują dwie zasady – gwarancja jest dobrowolna, producent może więc (ale wcale nie musi) udzielić jej konsumentowi. Po drugie to producent decyduje o treści i zakresie gwarancji, bo jest ona oświadczeniem zamieszczonym w dokumencie gwarancyjnym (albo w reklamie), które określa obowiązki udzielającego gwarancji (tzw. gwaranta) oraz prawa konsumenta. Nie ma produktów, których udostępnienie konsumentom wiązałoby się z obowiązkiem udzielenia im gwarancji jakości.
Innym mitem, rozpowszechnionym wśród sprzedawców, ale też i klientów, jest założenie, że konsumentowi nie przysługują ustawowe uprawnienia reklamacyjne, jeśli przy sprzedaży nie dostał gwarancji jakości (karty gwarancyjnej). Istnienie jednych uprawnień nie wyłącza istnienia tych drugich. Klient ma więc – w czasie określonym przepisami i katą gwarancyjną – dwa równoległe tryby dochodzenia swoich roszczeń i do niego należy wybór, z którego z nich skorzysta. Nie można jedynie dochodzić swoich praw w tej samej sprawie jednocześnie z tych dwóch podstaw.
[ramka][b]Przykład[/b]
[i]Klient kupił laptop, który po kilku miesiącach się zepsuł. Na podstawie gwarancji złożył więc reklamację, która została przyjęta, a sprzęt wysłany do serwisu w celu naprawy. Naprawa się jednak przeciągała – choć klient dostał na jej czas inny, zastępczy laptop, to nie był zadowolony. Postanowił wystąpić do sprzedawcy o wymianę niesprawnego komputera na nowy na podstawie niezgodności towaru z umową. Nie może tego zrobić dopóty, dopóki laptop jest w naprawie w serwisie gwarancyjnym. Może jednak, a nawet powinien, zawiadomić sprzedawcę o wykryciu wady, bo z powodu przeciągającej się naprawy u gwaranta nie będzie mógł później skierować roszczeń do sprzedawcy. Minie bowiem dwumiesięczny termin od wykrycia usterki na jej zgłoszenie sprzedawcy, co spowoduje utratę przywilejów wynikających z przepisów o sprzedaży konsumenckiej.[/i][/ramka]
Sprzedawcy w złej wierze często mylą też oba reżimy odpowiedzialności, aby utrudnić klientowi dochodzenie jego roszczeń. Dlatego tak ważne jest, aby składać pisemne reklamacje, uniknie się wtedy nieporozumień.