Przepisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=34E2BD6536C231FA7DED21FE0829E731?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] dotyczące zarządu obowiązują, jeśli takiego konsensusu nie ma, i o nich będzie tu mowa.
Co do zasady współdziałanie w zarządzie wspólną własnością jest nie tylko prawem, ale i obowiązkiem każdego ze współwłaścicieli. Obowiązani są uczestniczyć w podejmowaniu dotyczących jej decyzji, np. w zakresie administrowania nieruchomością, co do remontów. Mają uczestniczyć w pobieraniu pożytków i dochodów, ale i ponoszeniu związanych z tym wydatków i ciężarów.
Współwłaściciele mogą sami określić reguły, jakich musi się trzymać zarządzający. Zarząd może obejmować także uprawnienie do wydzierżawienia i wynajęcia wspólnego majątku, a nawet sprzedaży.
Umowa o sprawowanie zarządu powierzająca tę rolę jednemu ze współwłaścicieli wyłącza automatycznie uprawnienia pozostałych. Jednakże każdy z niesprawujących zarządu może wówczas żądać w odpowiednich terminach, tj. w miarę potrzeby uzasadnionej okolicznościami, rachunku z zarządu. Dotyczy to również sytuacji, gdy żadna formalna umowa nie została zawarta, jeśli jeden ze współwłaścicieli jest faktycznym zarządcą. Jeśli zarządca odmawia złożenia rachunku, pozostali mogą domagać się tego przed sądem. Jeśli zarząd sprawuje jeden ze współwłaścicieli, wolno mu żądać od pozostałych wynagrodzenia stosownego do uzasadnionego nakładu jego pracy. Umowa dotycząca zarządu może być zmieniona albo wypowiedziana. W razie sporu w tym zakresie można zwrócić się o rozstrzygnięcie do sądu.
Do rozporządzenia rzeczą wspólną jako całością, a więc przede wszystkim do jej sprzedaży oraz do czynności przekraczających zakres tzw. zwykłego zarządu, potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli. Czynność prawna przekraczająca zwykły zarząd, której dokonano bez ich zgody, jest nieważna. Jednakże – co istotne – każdy z nich może bez zgody pozostałych dysponować swoim udziałem – sprzedać go, darować.