Oto kilka typowych sytuacji, których powinni się wystrzegać konsumenci.
[b]Po pierwsze[/b] – w razie wykrycia wady od razu żądamy zwrotu pieniędzy od sprzedawcy. Najczęściej jest to jednak niedopuszczalne. Dlaczego? Bo w przypadku gwarancji jakości bardzo rzadko producenci przewidują taką możliwość (a to oni określają, jakie mają obowiązki i jakie prawa ma klient). Gdy klient korzysta z roszczeń związanych z niezgodnością towaru z umową, to z przepisów wynika, że najpierw powinien się starać o naprawę bądź wymianę towaru na nowy. Zwrot towaru i odstąpienie od umowy to ostateczność. Aby działać skutecznie, powinniśmy np. w ciągu pierwszych sześciu miesięcy od zakupu domagać się wymiany towaru na nowy (bo wtedy obowiązują korzystne dla konsumenta domniemania), a ewentualnie potem wykorzystywać uprawnienia do naprawy przysługujące z gwarancji jakości danej przez producenta.
[b]Przykład [/b]
[i]Zepsuł się telewizor kupiony rok wcześniej z dwuletnią gwarancją. Gdyby klient chciał skorzystać z uprawnień ustawowych, to może to zrobić, ale musi udowodnić, że wada istniała już w momencie zakupu (np. potwierdzić to opinią rzeczoznawcy). Inaczej sprzedawca dość łatwo odrzuci jego reklamację. Jeżeli zaś klient wystąpi do serwisu producenckiego z roszczeniami z tytułu gwarancji jakości, to ma przynajmniej szansę na bezpłatną naprawę sprzętu.[/i]
[b]Po drugie[/b] – najczęściej klient myśli, że może zgłosić reklamację tylko na podstawie posiadanej gwarancji jakości, i tak właśnie czyni. Po pewnym czasie dowiaduje się o korzystniejszej dla siebie odpowiedzialności ustawowej sprzedawcy z tytułu niezgodności towaru z umową (np. możliwości wymiany produktu na nowy). Zirytowany przeciągającymi się naprawami rezygnuje z dochodzenia roszczeń z gwarancji i zgłasza się do sprzedawcy z żądaniem wymiany towaru na nowy albo jego naprawy. Sprzedawcy często odrzucają reklamację, słusznie argumentując, że uprawnienia ustawowe klientowi już nie przysługują, bo zgłosił nieprawidłowość po upływie dwóch miesięcy od jej wykrycia .