[i]Rozmowa z Xawerym Konarskim, partnerem w kancelarii Traple Konarski Podrecki [/i]
[b] Czy ściągając plik z muzyką lub filmem z Internetu, powinienem się upewnić, że został tam umieszczony za zgodą uprawnionego? Co jeśli się okaże, że ktoś bezprawnie zamieścił utwór, a ja go ściągnąłem?[/b]
[b]Xawery Konarski:[/b] Korzystanie z pobranych z Internetu plików z muzyką lub filmem nie wymaga zgody ich twórców. Jest ono bowiem dopuszczalne na podstawie przepisów o tzw. dozwolonym użytku osobistym (art. 23 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=181883]prawa autorskiego[/link]). Bez znaczenia jest, czy materiały te zostały umieszczone w Internecie legalnie. Inaczej jest w niektórych państwach europejskich, np. w Finlandii. Tam warunkiem dozwolonego użytku jest pochodzenie utworu z „legalnego” źródła. Polski ustawodawca nie zdecydował się jednak na takie rozwiązanie.
Z drugiej strony warto pamiętać, że dozwolony użytek osobisty dotyczy tylko rozpowszechnionych już utworów, a więc utworów udostępnionych publicznie za zezwoleniem twórców. Z tych przyczyn ściąganie z Internetu przedpremierowych filmów lub piosenek, umieszczonych w sieci bez zgody uprawnionych podmiotów, jest niedozwolone.
[b]Co wolno mi robić, a czego nie wolno z plikiem ściągniętym z sieci?[/b]