„I ching”, wydany jako podwójny album w orwellowskim 1984 r., to owoc bezprecedensowej sesji, która odbyła się pod kierunkiem Zbigniewa Hołdysa w radiowej Trójce od grudnia 1982 r. do października 1983 r.
Perfect, Zbigniew Hołdys i Wojciech Waglewski
Lider Perfectu, jednego z najpopularniejszych polskich zespołów nie tylko tamtego okresu, zaprosił do udziału w nagraniach tak ważnych artystów, że konsekwencją sesji było znaczące przemeblowanie polskiej sceny muzycznej. Hołdys rozwiązał przede wszystkim w 1983 r. Perfect, później zaś współtworzył supergrupę Morawski Waglewski Nowicki Hołdys (MWNH), która nagrała innowacyjny muzycznie i niezwykle zrewoltowany album „Świnie”. Wojciech Morawski miał na koncie nagrania z Breakoutem i Porter Bandem, Andrzej Nowicki grał wcześniej w Mechu i Perfekcie. Z dzisiejszej perspektywy obie sesje nagraniowe najważniejsze okazały się dla Wojciecha Waglewskiego, wcześniej muzyka Osjanu, grającego muzykę korzeni. Waglewski, który po raz pierwszy muzykował z Hołdysem w jego grupie RH-, po razpadzie MWNH założył Voo Voo, jeden z najbardziej utytułowanych i płodnych zespołów, aktywny do dziś.
Czytaj więcej
Karimski Orkiestra ma ode mnie zgodę na nagranie nowej wersji „I Chingu” – powiedział nam Zbigniew Hołdys, inicjator i lider legendarnej sesji z udziałem wielu gwiazd.
Sesja „I ching” ujawniła też zbliżający się rozpad pierwszego składu TSA, naszego pierwszego heavymetalowego zespołu. Jego założyciel i lider Andrzej Nowak nagrał na „I ching” dwie kompozycje: „Kołysankę dla Misiaków” oraz „Słuchaj, man”, które zaśpiewała Martyna Jakubowicz. Jakubowicz znana już była m.in. z przeboju „W domach z betonu nie ma wolnej miłości” (1982), zaś po Rockowisku ’83, gdzie Nowak dał ostatni koncert w szeregach TSA, zasilił zespół Jakubowicz i prywatnie był jej partnerem.
W nagraniach „I ching” wzięli również udział Jerzy Kawalec z Krzaku, Paweł Markowski z Maanamu, Janusz Niekrasz z TSA, Andrzej Urny z Perfectu oraz Tadeusz Trzciński, eks-Breakout. Nie byłoby tego albumu bez tekstów Bogdana Olewicza.