Włoski operator 3 Italia ma prawie 1 mln abonentów, którzy płacą kilkanaście euro miesięcznie za możliwość oglądania telewizji w komórce. W skali roku przynosi to firmie ponad 100 mln euro. Przedstawiciele 3 Italia chwalą się, że subskrybenci TV statystycznie płacą rachunki o 60 proc. wyższe (co oznacza dodatkowe 15 euro) niż inni abonenci. Mimo tego mobilna telewizja raczkuje. Dlaczego? Bo nikt poza Włochami nie wie, jak się do tego zabrać.
– Telewizja mobilna będzie rewolucją porównywalną z wprowadzeniem na rynek przenośnego radia. Na razie wciąż nie wiadomo, jaki miałby być jej system finansowania. Kraje europejskie idą np. w kierunku wprowadzenia opłat za dostęp do takich serwisów – mówi Jacques Aymar de Roquefeuil, dyrektor zarządzający spółki Canal+ Cyfrowy, do której należy Cyfra+.Z zapowiedzi Urzędu Komunikacji Elektronicznej wynika, że mobilna telewizja ruszy w Polsce jeszcze w tym roku. Mimo to odnośnie do DVB-H wciąż wiele jest niewiadomych.
– Model działania, do jakiego skłaniają się operatorzy komórkowi, zakłada, że usługa w Polsce będzie płatna w wysokości kilku – kilkunastu złotych miesięcznie za podstawowy pakiet kilku kanałów telewizyjnych. Za kolejne pakiety oraz interaktywne usługi pobierane by były dodatkowe opłaty – mówi Piotr Jegier z P4, operatora sieci Play. Wąskim gardłem jest pojemność sieci telekomunikacyjnej, w której – przynajmniej na początku – będzie można emitować najwyżej 15 kanałów. Operatorzy będą mieli ograniczoną możliwość kształtowania oferty.
– Żeby taka telewizja mogła na siebie zarabiać, musi zdobyć widzów czy abonentów. Na pewno nie stanie się to szybko – mówi Marcin Bochenek, członek zarządu TVP.
Dzisiaj szacuje się, że mogłoby z niej skorzystać ok. 1 mln abonentów. I to dopiero za kilku lat. Koszty uruchomienia usługi trzeba będzie jednak ponieść w dużo krótszym czasie. – Złożą się na nie m.in. modernizacja sieci nadawczej i stworzenie oferty programowej – mów Andrzej Zarębski, szef rady nadzorczej Polskiego Operatora Telewizyjnego (POT), spółki zależnej TVN i Polsatu.