Po godzinie 16 kurs spółki poszybował w górę, po tym, jak poinformowała, że jej zarząd zarekomenduje akcjonariuszom wypłatę dwukrotnie wyższej dywidendy, niż ta którą przewiduje polityka dywidendowa spółki , czyli standardowe 0,5 zł za akcję.
Inwestorzy entuzjastycznie zareagowali na tę informację. Kurs Agory, który na wczorajszym otwarciu wynosił 11,25 zł i do godziny 15 specjalnie się nie wahał, ok. 16 poszybował w górę i na zamknięciu wynosił już 12,09 zł, o 6,43 proc. więcej niż dzień wcześniej.
Jeśli rekomendację zarządu przegłosują akcjonariusze, na wypłatę dywidendy Agory przeznaczony zostałby cały zysk spółki za 2011 rok (20,25 mln zł) oraz 30,7 mln zł z kapitału zapasowego. Łącznie powędrowałoby na ten cel aż 50,94 mln zł (co dawałoby 1 zł za akcję).
To zaskakujący ruch spółki, która dotychczas raczej zaskakiwała akcjonariuszy na tym polu in minus, co wywoływało ostrą reakcję ówczesnego znaczącego udziałowca: BZ WBK AIB Asset Management. W 2009 roku bezskutecznie domagał się dywidendy, gdy spółka zrezygnowała z jej wypłaty, a w ubiegłym roku wnioskował o jej podniesienie z 0,5 zł do 1 zł.
– Myślę, że decyzja zarządu nie ma związku z perspektywami dla rynku reklamy, bo one zostały w lutym przedstawione w raczej czarnych barwach. Spodziewałbym się raczej, że to efekt tego, że w spółce nie dojdzie do jakiegoś planowanego przejęcia lub kliku przejęć – mówi Waldemar Stachowiak, analityk Ipopema Securities. Agora wielokrotnie podtrzymywała, że interesują ją akwizycje, a ostatnio, według naszych informacji, poszukiwała na rynku możliwości uplasowania kilkuset milionów długu.