Chodzi o województwa: lubelskie, świętokrzyskie, podlaskie, podkarpackie, warmińsko-mazurskie, małopolskie i mazowieckie.
Na dotacje dla operatorów telekomunikacyjnych, którzy chcą podłączać do sieci ostatecznych użytkowników w miejscach, gdzie jest to nieopłacalne ekonomicznie, zarezerwowane jest 200 mln euro w programie „Innowacyjna gospodarka”. Ale od początku jest problem z uruchomieniem tych środków. Termin ogłoszenia konkursów był już wielokrotnie przesuwany (pierwszy to połowa kwietnia br.). Teraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zdecydowało, że nabór wniosków ruszy w listopadzie.
Niestety, konkursy ruszą w ograniczonej formie. Pula pieniędzy dla firm wyniesie tylko 17 mln euro, czyli ok. 8,5 proc. całego wsparcia na lata 2007 – 2013. – Decyzja już zapadła, teraz trwają prace nad ustaleniem algorytmu podziału tych funduszy między siedem województw – mówi „Rz” Witold Drożdż, wiceminister spraw wewnętrznych.
Te siedem regionów to jedyne, które posiadają inwentaryzację sieci szerokopasmowego Internetu na swoich terenach. – A bez tego nie możemy udzielać dotacji – wyjaśnia minister Drożdż. – Reszta regionów sporządzi mapy Internetu do końca pierwszego kwartału przyszłego roku. Postanowiliśmy nie czekać na wszystkie samorządy – dodaje.
Dla przedsiębiorców perturbacje z uruchomieniem unijnego wsparcia oznaczają, że dotacje trafią do nich później, niż oczekiwano. Eksperci twierdzą jednak, że opóźnienia mogą wyjść firmom na dobre. – Obecnie ustalone zasady udzielania dotacji powodują, że projekty prywatnych operatorów stają się ryzykowne. Należy mieć tylko nadzieję, że w pilotażowych konkursach te wady wyjdą na wierzch i urzędnicy zmienią reguły na bardziej przyjazne dla firm – zauważa Stefan Kamiński, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji.