Reklama
Rozwiń

Wybory na billboardach za ponad 20 milionów

Trwa już gorączkowe planowanie kampanii przed przyspieszonymi wyborami prezydenckimi

Publikacja: 06.05.2010 03:54

Wpływy z kampanii. W tym roku firmy outdoorowe mogą zyskać na kampaniach wyborczych tyle co w 2005 r

Wpływy z kampanii. W tym roku firmy outdoorowe mogą zyskać na kampaniach wyborczych tyle co w 2005 r.

Foto: Rzeczpospolita

Nieplanowane przesunięcie wyborów na najwyższy urząd w państwie z jesieni na czerwiec spowoduje, że kampania przedwyborcza będzie trwała krócej niż zazwyczaj. Z wszystkich mediów najwięcej na wyborach zyskują głównie – reklama zewnętrzna i telewizja. Podobnie będzie w tym roku.

Zdaniem Lecha Kaczonia, prezesa Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej zrzeszającej największe firmy outdoorowe w Polsce, w tym roku branża outdoorowa może zyskać na kampaniach politycznych (prezydenckiej i przed jesiennymi wyborami samorządowymi) – mniej więcej tyle samo, co w 2005 r., czyli ok. 24 mln zł.

Gros wpływów przyniosą wybory samorządowe, ale i na przyspieszone prezydenckie, mimo późnej pory, starczy miejsc na billboardach.

– Zazwyczaj wybory przynoszą branży 5,5 – 6 proc. wpływów rocznie. Powierzchnie reklamowe są – można przy ich wykorzystaniu przeprowadzić w maju lub czerwcu dwie lub trzy duże kampanie reklamowe. Wszystko zależy od koncepcji kampanii. Jeśli np. zakłada ona, wzorem poprzednich lat, reklamy we wszystkich miastach powiatowych, może być to trudne – mówi Kaczoń.

Na rynku już zaczęło się planowanie mediów i przetargi na kampanie startujących w wyborach kandydatów. Poprzedzające wybory tragiczne wydarzenia zdaniem ekspertów spowodują jednak, że wymowa kampanii będzie inna niż w poprzednich latach.

– Kampanie poprzedzające wybory prezydenckie będą według mnie proste i bardzo ogólne – mówi „Rz” Jacek Dzięcielak, prezes domu mediowego MPG. Jak dodaje, jest też problem z czasem reklamowym w stacjach telewizyjnych. Komitety wyborcze mogą być jednak zdeterminowane, by w takiej sytuacji płacić za reklamy więcej.

Jak szacowali eksperci w poprzednich latach, w 2007 r. przed wyborami parlamentarnymi komitety wyborcze zainwestowały w reklamy partii od 35 do 40 mln zł, a w 2005 r., kiedy w jednym roku wybieraliśmy parlamentarzystów i prezydenta – ponad 60 mln zł. Dla porównania – cały rynek reklamy był w ubiegłym roku wart według Starlinka 6,94 mld zł.

Nieplanowane przesunięcie wyborów na najwyższy urząd w państwie z jesieni na czerwiec spowoduje, że kampania przedwyborcza będzie trwała krócej niż zazwyczaj. Z wszystkich mediów najwięcej na wyborach zyskują głównie – reklama zewnętrzna i telewizja. Podobnie będzie w tym roku.

Zdaniem Lecha Kaczonia, prezesa Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej zrzeszającej największe firmy outdoorowe w Polsce, w tym roku branża outdoorowa może zyskać na kampaniach politycznych (prezydenckiej i przed jesiennymi wyborami samorządowymi) – mniej więcej tyle samo, co w 2005 r., czyli ok. 24 mln zł.

Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Media
Donald Trump odsuwa termin sprzedaży TikToka. „Nie chce, by aplikacja zniknęła”
Media
Disney broni Dartha Vadera przed AI. „Midjourney to bezdenna studnia plagiatu”
Media
Wolność słowa dla ludzi, nie dla sztucznej inteligencji