Była to już czwarta międzynarodowa konferencja pod przewodnictwem prof. Zdzisława Najdera‚ inicjowana przez Polskie Towarzystwo Conradowskie. Badacze z Wielkiej Brytanii‚ Francji‚ Norwegii‚ Szwajcarii‚ Australii i Polski zastanawiali się nad tym‚ do jakich czytelników zwracał się Conrad w swoich utworach.
Conrad jest klasykiem nowoczesnej prozy angielskiej i jako taki wchodzi w skład kanonu lektur w krajach języka angielskiego. Jest wciąż bardzo żywo czytany we Francji‚ ma też wielu czytelników w Niemczech‚ Hiszpanii i Ameryce Łacińskiej. Niestety od kilku lat obserwujemy spadek zainteresowania jego książkami w Polsce.
– Conrad był autorem bardzo ważnym w II Rzeczypospolitej – mówił Zdzisław Najder. – Pisali o nim Gombrowicz‚ Iwaszkiewicz‚ Wierzyński – wszyscy właściwie główni ówcześni pisarze. Był także istotnym pisarzem dla pokolenia AK. W PRL też go czytano‚ bo był przez kilka lat pisarzem zakazanym. Po 1989 roku lektury Conrada jakby zaniechano. Dziś postrzegany jest w Polsce w sposób uproszczony‚ kojarzy się ze światem prostych‚ męskich‚ marynarskich przygód. Inna rzecz‚ że często uważany jest też za agnostyka‚ sceptyka‚ wręcz nihilistę.
Wpływ Conrada na polską literaturę był ogromny‚ mimo że Orzeszkowa uznała go za zdrajcę. Jego wielkim propagatorem był Żeromski. Do Conrada nawiązywali skamandryci‚ obecny był także w polskiej prozie – ale jako antidotum na żeromszczyznę. Tak go widział Gustaw Herling-Grudziński‚ przypominając słynną conradowską formułę „oddawania sprawiedliwości widzialnemu światu”. Najwybitniejszym tłumaczem i kontynuatorem moralnej problematyki Conrada był Jan Józef Szczepański. Nawiązywał do Conrada również Andrzej Bobkowski‚ który podjął motyw dawania świadectwa bezpośredniemu‚ zmysłowemu‚ cielesnemu wręcz doświadczeniu.
W Wielkiej Brytanii Conrad zaliczany jest do czołowych pisarzy światowych przełomu XIX i XX wieku. Uważany za inicjatora modernizmu zarówno w angielskiej prozie‚ jak i poezji‚ wpłynął na autorów tej rangi co T.S. Eliot‚ który motto z Conrada umieścił przed swym słynnym poematem „Wydrążeni ludzie”.