Opowieści o pobycie artysty w Rosji w latach 1914–1918 zdominowały sensacje dotyczące seksualno-narkotycznych orgii. Na to nałożyła się legenda oficera elitarnego przybocznego carskiego pułku, który miał walczyć z Legionami Piłsudskiego, a potem obalił cara. Pisano też, że Witkacy był komisarzem politycznym. Zmistyfikowane lub źle zinterpretowane przekazy zweryfikował Krzysztof Dubiński w książce „Wojna Witkacego".
Witkacy urodził się w zaborze austriackim, lecz paszport i obywatelstwo miał rosyjskie. Był to pomysł matki, która pragnęła uchronić Stasia od poboru do wojska austriackiego. Wielkiej wojny mocarstw nie przewidziała. Kiedy się zaczęła, Witkiewicz był w podróży na kongres naukowy w Australii razem z Bronisławem Malinowskim, wybitnym etnologiem, autorem „Życia seksualnego dzikich". Szukał ukojenia po samobójczej śmierci narzeczonej.
12 dni życia
Między Malinowskim a Witkiewiczem doszło jednak do sporu o stosunek do wojny. Witkacy był zwolennikiem czynu, Malinowski uważał to za nonsens. Ostatecznie Witkacy powrócił do Europy wraz z uczestnikami kongresu, romansując z żonami naukowców. Wśród uczonych był Rosjanin Nieczajew, z którym z Salonik pojechał do Petersburga.
Chociaż Witkacy był spokrewniony z Józefem Piłsudskim, w niezwykle krytyczny sposób pisał o garstce strzelców walczących u boku Niemców i Austriaków. Uważał to za „rzecz tragiczną i potworną". „W moim sumieniu sprzeczności teraz nie ma. Chcę tylko, aby to nie było tanie, i chcę spełnić czyn, który by te myśli przypieczętował" – pisał. Problem polegał na tym, że opowiadając się po stronie Rosji, w mniemaniu rodziny, w tym ojca, Witkacy dokonał narodowej zdrady. Wielu krewniaków w Petersburgu go bojkotowało. Znaleźli się jednak tacy, którzy pomogli skompletować niezbędne dokumenty. Pomagał polski admirał Jan Jacyna, osobisty nauczyciel Mikołaja II, który znał wszystkich szefów szkół oficerskich. 29 listopada 1914 roku Witkacy rozpoczął naukę w Pawłowskiej Szkole Wojskowej, pełnej „grafów, princów i kniaziów".
Kurs oficerski przeszedł m.in. z Ottonem Laskowskim, synem najbliższego współpracownika Ignacego Hryniewieckiego, który zabił cara Aleksandra II. Na zakończenie kursu dostał 300 rubli na zakup munduru. Zdążył w nim zobaczyć Witkacego Jarosław Iwaszkiewicz.