Smalec z marmoladą

Włodzimierz Odojewski - Korespondencja

Publikacja: 30.11.2007 11:59

Smalec z marmoladą

Foto: Rzeczpospolita

Red

Należy go przypomnieć: Paweł Sapieha. Krewny krakowskiego kardynała Adama Sapiehy, wielka postać na emigracji. Szef europejskiego oddziału PAIRC (Polish American Immigration and Relief Committee), który główną siedzibę miał w Monachium. Był już za życia legendą, która może kiedyś doczeka się obszernego opracowania. Wybieram jeden z jego listów.

Drogi Panie Włodzimierzu!Wróciłem dopiero niedawno do Trebbio (średniowiecznego zamku pod Florencją, gdzie w jednej z wież obronnych urządził sobie gabinet, placówkę instytucji, którą w Europie kierował – przyp. W.

O.), więc zastawszy ogromną ilość poczty, wpadłem w trąbę powietrzną odpowiedzi, interwencji, załatwiania i jeszcze raz załatwiania cudzych spraw. Tak to już jest. Stąd bardzo muszę przeprosić za opóźnienie tego mego scriptum. Dziękuję przede wszystkim za dedykację w „Kulturze”. Przeczytałem, oczywiście, ten „kawałek” o dalszych losach Katarzyny – cóż to za świetna analiza uczuć i myśli, tego, co się działo w tej dziewczynie w tych strasznych warunkach, w jakich zdarzyło jej się znaleźć. Płakać się chce, ale też ma się głęboki respekt dla jej charakteru, siły, zdecydowania, dumy. Kiedy całość wyjdzie? I gdzie? Bardzo jestem wdzięczny za przesłanie mi tej „Kultury”, choć ją miałem w ręku chwilę w Londynie, lecz nie zdążyłem przeczytać. Musiałem szybko wracać na kontynent, bo zostawiłem Phoebe (ukochaną jamniczkę – przyp. W.

O.) w Paryżu, a ona tam się rozchorowała na artrozę w łopatce, strasznie cierpiała, przez dwa tygodnie pilnowałem jej leczenia. Chwilowo jest spokój...

Pomoc dla Pana przyjaciół – Woroszylskiego, Terleckiego załatwiłem. Otrzymają co trzeba przez Genewę i Paryż. Staram się też jakoś urządzić tych dwóch „krakauerów”, o których Pan pytał (dziś już nie wiem, o kogo chodziło – przyp. W.

O.), będą mogli posiedzieć tutaj dłużej. Chociaż to czasem jest denerwujące – bo im się wydaje, że jak jakaś organizacja międzynarodowa jest w rękach polskich, to wszystko da się załatwić. A przecież nie wszystko...

Przysłali mi z Paryża całą paczkę wydawnictw i wycinków prasowych dotyczących afer „wolnoeuropejskich” – Smoliński, Lach i Czechowicz. Rychło w czas! Dziesięć lat minęło! Nigdy się tym specjalnie nie interesowałem, ale przeczytałem. Okropne! A podobno ten ostatni z jakiejś dobrej rodziny wileńskiej! Pewnie jako studenta na czymś go przyłapali, ujęli w swoje objęcia, po jakimś czasie okazał się dla nich bezużyteczny, więc machnęli nań ręką. Potem wyjechał, już myślał, że jest wolny (bo przecież zaczął się na serio urządzać tutaj!) i sobie o nim przypomnieli. Mój Boże, jak ludzie upadają nisko, kiedy swoich uwikłań nie chcą szczerze wyznać, na stół wyłożyć. Ale może ja na starość jestem naiwny? Smutne, że Nowak nie chce przyznać, że nabili go w butelkę. Czy jednak Nowak to potrafi?A co poza tym? Tu u nas? Włochy w coraz większym chaosie, mordy na co dzień, nie mówiąc o rabunkach. Zdenerwowanie z powodu Tity, brak ciągłości w europejskiej polityce Cartera. Tu rząd ciągle atakowany, zapewne padnie. U Was też Schmidt gra na dwie ręce, chce mu się do smalcu ze skwarkami marmolady, jakby nie wiedział, że jedno do drugiego nie pasuje. I jeszcze, jaka będzie reakcja żołądkowa!!! A Francja chce brylować na europejskiej scenie, tylko nie wie jak, a i nikt ją o to nie prosi. Dobrze, że Jaroszewicza „nagrali” (być może to słowo odczytuję błędnie – przyp. W.

O.), ale czyż to co zmieni w tym nieszczęśliwym naszym kraju? Jednym słowem, gdyby to był groch z kapustą, można by to strawić, a tak tylko niestrawności nabawić się można.

Mam się względnie dobrze, mimo że mnie choroba Phoebe bardzo męczy. A do tego Zahorski chory i kilku innych mi bliskich. Tu od dwóch dni b. zimno, ale pogodnie.

Dziękuję raz jeszcze za wszystko, proszę Pani w moim imieniu ręce ucałować. Najserdeczniej pozdrawiam i ściskam!

Paweł S.

Trebbio 16.2.80

Ten człowiek, wtedy (gdy pisał ten list) zbliżający się do osiemdziesiątki (nigdy nie przeszedł na emeryturę i jeszcze dwa, trzy miesiące przed śmiercią, siedem lat później, pracował) był stale w ruchu, w swym minisamochodziku, z jamniczką na siedzeniu obok, przemieszczał się nie tylko kilkadziesiąt razy w roku między Trebbio i Monachium, gdzie były oficjalne siedziby PAIRC, ale między wieloma innymi miastami Europy. Oficjalnie organizacja PAIRC przygotowywała kandydatów na emigrantów do Stanów Zjednoczonych, nieoficjalnie w ogóle służyła emigrantom wszelką potrzebną pomocą – prawną, tłumaczami, adwokatami, załatwianiem spraw pobytowych i bytowych, do finansowej pomocy w koniecznych przypadkach włącznie. Znakomity pośrednik w wielu życiowych sprawach. Umiał trafić w wielu krajach do najwyżej postawionych osób. Człowiek nadzwyczaj skromny i nadzwyczaj rodakom pomocny. Tytan pracy! Ożywcze źródło życzliwości. Władał perfekt kilkoma językami, znał się na sztuce, literaturze, prawie. Trafnie potrafił oceniać sytuację polityczną, także za żelazną kurtyną. Uroczystości pogrzebowe po jego śmierci w Monachium zgromadziły tłumy Polaków. Pochowano go we Florencji w jednym z tamtejszych kościołów, w kaplicy będącej od bardzo dawna kaplicą rodzinną Sapiehów.

Należy go przypomnieć: Paweł Sapieha. Krewny krakowskiego kardynała Adama Sapiehy, wielka postać na emigracji. Szef europejskiego oddziału PAIRC (Polish American Immigration and Relief Committee), który główną siedzibę miał w Monachium. Był już za życia legendą, która może kiedyś doczeka się obszernego opracowania. Wybieram jeden z jego listów.

Drogi Panie Włodzimierzu!Wróciłem dopiero niedawno do Trebbio (średniowiecznego zamku pod Florencją, gdzie w jednej z wież obronnych urządził sobie gabinet, placówkę instytucji, którą w Europie kierował – przyp. W.

Pozostało 90% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski