Adrianna Sułek wicemistrzynią Europy. "Czy wyglądam wam na szczęśliwą?"

Wieloboistka Adrianna Sułek znów stanęła na podium wielkiej imprezy i ponownie była druga. Pobiła rekord Polski, została halową wicemistrzynią Europy w Stambule. Była nawet przez kilka sekund rekordzistką świata.

Publikacja: 03.03.2023 20:31

Adrianna Sułek wicemistrzynią Europy. "Czy wyglądam wam na szczęśliwą?"

Foto: PAP/Adam Warżawa

Korespondencja ze Stambułu

Sułek wypracowała w pięciu konkurencjach wynik 5014. Poprzedni halowy rekord świata, który w 2012 roku ustanowiła Ukrainka Natalija Drobyńska, wynosił 5013. Polka najlepsza w dziejach konkurencji była jednak tylko przez sześć sekund, aż metę minęła dwukrotna mistrzyni olimpijska w siedmioboju Belgijka Nafissatou Thiam. Obie stoczyły fenomenalny pojedynek. Zwyciężczyni miała 5055 punktów.

Sułek rok temu została wicemistrzynią świata, a teraz pokazała, że może być tylko lepsza. Poprawiła halowe rekordy życiowe w biegu na 60 m przez płotki (8.21), pchnięciu kulą (13.89 m) i skoku w dal (6.62 m) oraz wyrównała ten w skoku wzwyż (1.89 m). Stanęła do biegu na 800 m z drugim wynikiem, lepszy miała tylko Thiam. Sułek rzuciła jej wyzwanie, popędziła jak szalona. Zaatakowała, biegła samotnie na czele stawki, padła na metę ledwo żywa. Pobiła kolejny rekord życiowy (2:07.17), zabrakło jej do złota niewiele.

Czy to nie jest porażka? Czy ja wam wyglądam na szczęśliwą? Przyjechałam tu po rekord świata i zwycięstwo. Myślałam, że będę lepsza. Pokazałam charakter, ale trochę zabrakło.

Adrianna Sułek

To była demonstracja klasy. Poprzednie srebro, mistrzostw Europy w Monachium, było także nagrodą za determinację, bo wykuła z cierpienia. Sięgnęła podium, choć w gdy w pierwszej konkurencji siedmioboju naderwała mięsień dwugłowy, rezygnację z rywalizacji zalecał jej nawet psycholog Jan Blecharz. Uznała, że się nie podda i sprawdziła tylko, jakie w przepisach antydopingowych są maksymalne dawki leków przeciwbólowych. Przegrała tylko z Thiam.

Medal dedykowała wówczas chorej mamie. To ona ją wychowała, taty Sułek tak naprawdę nigdy nie poznała. Opowiadała jedynie po latach, że domagał się alimentów, kiedy zaczęła odnosić pierwsze sukcesy. Męskim wzorem został trener Wiesław Czapiewski. Trzy lata temu zmarł - po długiej walce pokonał go nowotwór. Charakter Sułek ociosało życie. Dziś, jako dziewczyna odważna i wyszczekana, jest jedną z najważniejszych twarzy lekkoatletycznej kadry. Może już nawet jej największą gwiazdą, lecz ciągle czuje niedosyt.

Czytaj więcej

Wicemistrzyni świata z Ukrainy: To może wciąż tylko zły sen

- Pięciobój i siedmiobój uczą mnie na razie porażek na godnym poziomie, bo ten był kosmiczny - mówi Sułek. - Czy to nie jest porażka? Czy ja wam wyglądam na szczęśliwą? Przyjechałam tu po rekord świata i zwycięstwo. Nie sądziłam, że dziewczyna bez żadnego występu w sezonie go pobije w pierwszym starcie. Myślałam, że będę lepsza, ale okazuję się solidnym numerem dwa. Powoli ją podgrywam. Pokazałam charakter, ale trochę zabrakło.

Korespondencja ze Stambułu

Sułek wypracowała w pięciu konkurencjach wynik 5014. Poprzedni halowy rekord świata, który w 2012 roku ustanowiła Ukrainka Natalija Drobyńska, wynosił 5013. Polka najlepsza w dziejach konkurencji była jednak tylko przez sześć sekund, aż metę minęła dwukrotna mistrzyni olimpijska w siedmioboju Belgijka Nafissatou Thiam. Obie stoczyły fenomenalny pojedynek. Zwyciężczyni miała 5055 punktów.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Wicemistrzyni świata z Ukrainy: To może wciąż tylko zły sen
Lekkoatletyka
Tomasz Majewski: Świat jest podzielony
Lekkoatletyka
Igrzyska na szali. Znamy skład reprezentacji Polski na World Athletics Relays
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna pisze historię. Pobił rekord świata z epoki wielkiego koksu
Lekkoatletyka
IO Paryż 2024. Nike z zarzutami o seksizm po prezentacji stroju dla lekkoatletek