Bohaterem fotoreportażu Joanny Borowskiej jest prof. Krzysztof Szwagrzyk – pełnomocnik prezesa IPN ds. poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego. Od 2012 r. kieruje pracami archeologiczno-ekshumacyjnymi na „Łączce" na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, gdzie znajdują się groby osób zmarłych ?i straconych w warszawskich więzieniach w latach 1948–1956.
– Na „Łączkę" pierwszy raz trafiłam, gdy robiłam zdjęcia do książki „Żołnierze Wyklęci. Antykomunistyczne podziemie zbrojne po ?1944 r.". Pracami ekshumacyjnymi zainteresowałam się tym bardziej, że z zawodu jestem również archeologiem – mówi Joanna Borowska. – Od lipca 2012 r. byłam tam z aparatem w najważniejszych momentach. Mogłam rejestrować prace związane z ekshumacją i zbieraniem materiału genetycznego od rodzin ofiar. Widok był wstrząsający. Ofiary były wrzucane do dołów, często ?w jednej jamie grobowej znajdowało się kilka ciał. Odkopane szczątki z licznymi obrażeniami, w tym śladami po kulach, świadczą o tym, w jaki sposób mordowano. Wzruszające były również momenty, gdy odnajdywaliśmy należące do nich przedmioty – medaliki, guziki czy buty.
W drugim etapie prac, prowadzonych w maju i czerwcu 2013 r., Joanna Borowska weszła w skład ekipy i pracowała równocześnie jako archeolog. – To był dla mnie zaszczyt, że mogłam wziąć udział ?w badaniach, na których wyniki czeka tak wiele osób. Jestem pełna podziwu i uznania dla prof. Krzysztofa Szwagrzyka, który jest człowiekiem życzliwym, cierpliwym i bardzo zaangażowanym w swoją pracę. Nic więc dziwnego, że wokół profesora gromadzą się ludzie, zwłaszcza z młodego pokolenia, i chcą pracować na cmentarzu jako wolontariusze. Bywało ciężko, ale niewątpliwie miłe dla nas były chwile, kiedy odwiedzający dla osłody przynosili ekipie coś do jedzenia. Słynne stały się pączki pani Zofii Pileckiej-Optułowicz czy paszteciki pana Witolda Mieszkowskiego.
Dzięki pracy zespołu odnaleziono już szczątki 194 ofiar i zidentyfikowano 28 z nich, ale są jeszcze miejsca nieodsłonięte.