Dwa występy Hélene Grimaud w Filharmonii Narodowej

Hélene Grimaud – pianistka numer jeden na świecie, porównywana z legendarnym Glenem Gouldem – wystąpi w piątek i w sobotę w Filharmonii Narodowej w Warszawie.

Publikacja: 25.04.2014 11:03

Hélene Grimaud – pianistka numer jeden na świecie, porównywana z legendarnym Glenem Gouldem – wystąp

Hélene Grimaud – pianistka numer jeden na świecie, porównywana z legendarnym Glenem Gouldem – wystąpi w piątek i w sobotę w Filharmonii Narodowej w Warszawie

Foto: Filharmonia Narodowa

Urodziła się w 1969 roku w Aix-en-Provence, studiowała w paryskim konserwatorium, zaczęła występowała w wielu 16 lat. Dziś obok Marthy Argerich jest najbardziej pożądaną pianistką na wszystkich estradach świata. W przeciwieństwie jednak do znacznie starszej od niej Argentynki prowadzi znacznie bardziej intensywną działalność koncertową, nagrywa wiele płyt.

Od kilkunastu lat związana jest kontraktem z koncernem fonograficznym Deutsche Grammophon. W Warszawie Hélene Grimaud zagra I Koncert fortepianowy Johannesa Brahmsa, towarzyszyć jej będzie orkiestra Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Jacka Kaspszyka.

„Rz" artystka opowiada o swoich fascynacjach muzycznych.

Jedna z pierwszych płyt, jaką pani nagrała, zawierała utwory Brahmsa. Czy to oznacza, że ten kompozytor od zawsze obecny był w pani życiu?

Można tak powiedzieć, rzeczywiście towarzyszy mi od najwcześniejszej młodości. Jego utwory zaczęłam grać po czterech, może pięciu latach nauki, a jednym z moich pierwszych muzycznych odkryć była III Symfonia Brahmsa. Potem poznawałam jego kompozycje fortepianowe, oczywiście przede wszystkim I Koncert fortepianowy. Pamiętam dobrze, to było nagranie z Claudio Arrauem jako solistą oraz Carlo Mario Giulinim jako dyrygentem.

Posępny i dostojny Brahms to odpowiedni kompozytor dla młodych pianistów? Dlaczego nie?

Nie uważam, że człowiek powinien poczekać, aż spoważnieje, by sięgać po niektóre utwory. Oczywiście jest muzyka wymagająca dojrzałości, zrozumienia jej idei, ale powinna nam towarzyszyć przez całe życie. Próby jej interpretacji zawsze są ogromnym wyzwaniem i to jest najbardziej fascynujące. Kiedy gramy ją w młodości, tym ciekawsze staje się to, jak odczytujemy ją po latach. Dzięki temu poznajemy też, jak sami się zmieniamy z wiekiem i nabywanym doświadczeniem. Brahms idealnie się do tego nadaje, w jego utworach za każdym razem odkrywa się coś nowego. A I Koncert fortepianowy jest wręcz rodzajem lustra, w którym pianista może przejrzeć się, by zobaczyć siebie w danym momencie życia.

Lubi pani romantyków?

Zdecydowanie tak, ponieważ muzyka tej epoki ma wymiar uniwersalny.

A Chopina?

Jego balladę nagrałam na jednej z moich pierwszych płyt, bardzo wcześnie opanowałam również oba koncerty Chopina. To też kompozytor przy którym dorastałam, słuchałam wówczas bardzo dużo jego muzyki, przede wszystkim w nagraniach Krystiana Zimermana.

Tylko raz w życiu zdecydowała się pani na udział w konkursie pianistycznym.

Tak, był to Konkurs im. Czajkowskiego w Moskwie, miałam 16 lat, dotarłam do półfinału.

Potem wolała pani bezpośrednie kontakty z wielkimi indywidualnościami, takimi jak Daniel Barenboim, Leon Fleischer, Martha Argerich, Gidon Kremer?

Miałam szczęście, że mogłam ich poznać w młodym wieku. Uznałam, że kontakty z nimi dadzą mi najwięcej, nie tylko jako pianistce, ale właśnie jako artyście i po prostu człowiekowi. Do dziś zresztą uważam, że bezpośrednia praca z innymi muzykami jest najbardziej inspirująca.

Młodzi pianiści wolą dziś raczej słuchać nagrań wybitnych artystów, by podpatrywać ich styl gry.

To także jest pewna droga rozwoju, choć trzeba pamiętać, że żadne nagranie nie jest doskonałe i nie powie nam pełnej prawdy o stylu gry czy barwie dźwięku. Źródeł inspiracji jest jednak wiele, generalnie wszystko, czego doświadczamy w życiu, wywiera na nas wpływ.

Pani także ma wielkich mistrzów z przeszłości, którzy byli dla pani wzorem?

Oczywiście. Uwielbiam nagrania Światosława Richtera, Emila Gilelsa, Rudolfa Serkina i wielu innych

Nie wymieniła pani żadnej z kobiet pianistek.

Ale pamiętam o nich, choćby o Clarze Haskils, jej interpretacje koncertów Mozarta są dla mnie wzorcowe.

Obserwuje pani nową generację pianistów?

Tak, jest wielu utalentowanych, wrażliwych ludzi, choćby Daniił Trifonow. Ale są też tacy, za bardzo wychowani na muzyce ery digitalizacji, jakby plastyczna barwa dźwięku, techniczna doskonałość były celami najważniejszymi. Dlatego warto czasem spojrzeć w przeszłość, by zobaczyć, jakie inne wartości dominowały kiedyś w muzyce.

Koncert Brahmsa należy do tych utworów, które trudno jest zagrać po jednej próbie z nieznaną sobie orkiestrą i dyrygentem.

To prawda, ale w Filharmonii Narodowej znalazłam partnerów, którzy potrafią słuchać i znakomicie reagować.

rozmawiał Jacek Marczyński

Urodziła się w 1969 roku w Aix-en-Provence, studiowała w paryskim konserwatorium, zaczęła występowała w wielu 16 lat. Dziś obok Marthy Argerich jest najbardziej pożądaną pianistką na wszystkich estradach świata. W przeciwieństwie jednak do znacznie starszej od niej Argentynki prowadzi znacznie bardziej intensywną działalność koncertową, nagrywa wiele płyt.

Od kilkunastu lat związana jest kontraktem z koncernem fonograficznym Deutsche Grammophon. W Warszawie Hélene Grimaud zagra I Koncert fortepianowy Johannesa Brahmsa, towarzyszyć jej będzie orkiestra Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Jacka Kaspszyka.

Pozostało 88% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"