Vladimir Ashkenazy i Ingolf Wunder - płyta

Nowa płyta pianisty Ingolfa Wundera to zagrane ze swobodą dwa ogromnie popularne koncertowe hity - pisze Jacek Marczyński.

Aktualizacja: 28.07.2014 09:08 Publikacja: 28.07.2014 09:04

Ingolf Wunder, Vladimir Ashkenazy , Tchaikovsky & Chopin Deutsche Grammophon. CD, 2014

Ingolf Wunder, Vladimir Ashkenazy , Tchaikovsky & Chopin Deutsche Grammophon. CD, 2014

Foto: Rzeczpospolita

Wyglądają jak wnuczek i dziadek, zwłaszcza że dobiegający trzydziestki Ingolf Wunder wciąż ma w sobie coś z chłopca. Widać, że łączy go nić porozumienia ze starszym o pół wieku Vladimirem Ashkenazym, a ten album jest po części przypomnieniem ich wspólnych korzeni artystycznych.

W życiorysach obu artystów ważną rolę odegrała Warszawa, tu zaczęły się ich kariery. Austriak Ingolf Wunder zdobył II nagrodę na Konkursie Chopinowskim w 2010 r., jurorzy ocenili wtedy wyżej Juliannę Awdiejewą, ale dziś to on jest bardziej rozpoznawalny w świecie. Dowodem jest ta płyta, bo firma Deutsche Grammophon złamała swą żelazną zasadę i po konkursie nie podpisała kontraktu ze zwycięzcą, lecz właśnie z Wunderem.

Vladimir Ashkenazy też był drugi na Konkursie Chopinowskim, ale 45 lat wcześniej, w 1955 r. Musiał uznać wyższość Polaka Adama Harasiewicza. Rosjanin potwierdził swój ogromny talent na konkursach w Brukseli i Moskwie, a gdy w następnej dekadzie osiadł na Zachodzie, stał się pianistą światowego formatu.

Dziś Ashkenazy to przede wszystkim znakomity dyrygent i z Filharmonią z Sankt Petersburga partneruje w nagraniach artystycznemu „wnukowi". Obaj postanowili wrócić do wspomnień, gdyż spotkali się w Koncercie e-moll Chopina.

Jak gra go Ingolf Wunder, wiemy dobrze, także z licznych pokonkursowych występów w Polsce. Tajniki muzyki Chopina poznał dogłębnie, pobierając nauki u Adama Harasiewicza. Austriak to pianista, któremu obce są wszelkie ekstrawagancje, więc jego interpretacja jest po chopinowsku perfekcyjna. Mimo tych zalet brak jej trochę młodzieńczej radości, która finałowemu Rondu przydałaby blasku.

Znacznie ciekawiej Ingolf Wunder wypada w Koncercie b-moll Czajkowskiego. Któż nie zna jego początkowych akordów, będących kwintesencją rosyjskiej muzyki! Rzecz jednak w tym, że należy je nie tylko zagrać z mocą i rozmachem, ale też potem wyprowadzić z nich złożoną narrację.

Ingolf Wunder poradził sobie z tym zadaniem. Otrzymaliśmy interpretację bez szaleństw i popisów. Jego grę cechuje naturalność, a wszystkie składniki dzieła Czajkowskiego zostały umiejętnie wyważone, w czym również ogromna zasługa Vladimira Ashkenazy'ego. O ile w koncercie Chopina poddał się wraz z orkiestrą pianiście, o tyle tu jest jego równorzędnym i ważnym partnerem.

Wyglądają jak wnuczek i dziadek, zwłaszcza że dobiegający trzydziestki Ingolf Wunder wciąż ma w sobie coś z chłopca. Widać, że łączy go nić porozumienia ze starszym o pół wieku Vladimirem Ashkenazym, a ten album jest po części przypomnieniem ich wspólnych korzeni artystycznych.

W życiorysach obu artystów ważną rolę odegrała Warszawa, tu zaczęły się ich kariery. Austriak Ingolf Wunder zdobył II nagrodę na Konkursie Chopinowskim w 2010 r., jurorzy ocenili wtedy wyżej Juliannę Awdiejewą, ale dziś to on jest bardziej rozpoznawalny w świecie. Dowodem jest ta płyta, bo firma Deutsche Grammophon złamała swą żelazną zasadę i po konkursie nie podpisała kontraktu ze zwycięzcą, lecz właśnie z Wunderem.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"