Zaliczana jest do pięciu najlepszych orkiestr świata – obok Berlińskich i Wiedeńskich Filharmoników, London Symphony Orchestra i amsterdamskiej Concertgebouw, ale trąbki, czy całą tzw. orkiestrową blachę ma bezkonkurencyjną. Takiego brzmienia nie usłyszymy nigdzie indziej.
Jeśli więc ktoś zastanawiał się, wyborem utworów, jakiego na obecne europejskie tournee dokonał szef zespołu, Riccardo Muti, odpowiedź na to pytanie jest w gruncie rzeczy prosta. W takim programie Chicago Orchestra Symphony może zaprezentować się z najlepszej strony.
Ukłonem dla polskiej widowni było sięgnięcie do dorobku Andrzeja Panufnika, bo też kompozytora łączyły z tą orkiestrą więzy szczególne. Na swe stulecie zamówiła ona u niego utwór i tak powstała wspaniała X Symfonia, której wszakże nie usłyszeliśmy w Warszawie. Zamiast niej muzycy z Chicago zagrali „Koncert gotycki". Powstał on w najmniej ciekawym, socrealistycznym okresie twórczości Panufnika.