Współczesnej muzyce brakowało takiego dowartościowania. Poza festiwalami jej poświęconymi nowe utwory rzadko pojawiają się w programach koncertowych, a nieliczne nagrody mają charakter wyłącznie środowiskowy. I nie zmieni tego fakt, że polską muzyką interesuje się świat, co potwierdzają zagraniczne sukcesy kolejnych generacji kompozytorów.
Pomysł TVP i Polskiego Radia może zmienić tę sytuację. Już pierwsza edycja Nagrody Mediów Publicznych, która ma być wręczana co roku, pozwala mieć nadzieję, że Opus stanie się najważniejszym wyróżnieniem muzycznym w kraju. Wśród 46 zgłoszonych tytułów znalazły się wszystkie najciekawsze kompozycje, które miały prawykonania w ostatnim roku. Jury pracujące pod przewodnictwem Włodzimierza Kotońskiego wybrało finałową siódemkę, nie kierując się pozycją twórców, ale wartością samych utworów. W ostatniej fazie konkurowali więc ze sobą: Zbigniew Bargielski (rocznik 1937), 29-letni Aleksander Nowak, przedstawiciele średniego pokolenia (Lidia Zielińska, Jerzy Kornowicz i Aleksander Lasoń) oraz Ewa Trębacz i Paweł Mykietyn.
Zwycięzca – tak jak i Ewa Trębacz – należy do generacji trzydziestolatków. Na ich utwory czeka się z niecierpliwością i dużo o nich dyskutuje. Tak było i z II symfonią Pawła Mykietyna, której pierwsza prezentacja odbyła się podczas ubiegłorocznego festiwalu Warszawska Jesień.
Ambitni i pełni pomysłów trzydziestolatkowie nie tworzą jednak grupy złączonej artystycznym manifestem. Każdy podąża własną drogą – od poszukiwania dzięki komputerom nowych brzmień do czerpania z tradycji minionych epok.
Paweł Mykietyn zyskał opinię twórcy postmodernistycznego, który z gotowych elementów różnych stylistyk i konwencji układa własne konstrukcje. Jest kompozytorem wszechstronnym, współpracuje z reżyserami teatralnymi – Grzegorzem Jarzyną, a zwłaszcza Krzysztofem Warlikowskim. Jego efektow-ne utwory koncertowe zyskały sporą popularność.