Popularny serwis www.operabase.com, na którym można znaleźć wiadomości o spektaklach w teatrach całego świata oraz o terminach występów kilkudziesięciu tysięcy śpiewaków, dokonał właśnie podsumowania sezonu 2009/2010. Absolutnym operowym mocarstwem okazały się Niemcy, mieszkańcy tego kraju mogli obejrzeć 7313 przedstawień. To prawie jedna trzecia wszystkich spektakli, jakie odbyły się w tym czasie na kuli ziemskiej. Nic dziwnego, że Niemcy zdecydowanie zdystansowały kolejne państwa: USA (1965 spektakli), Austrię (1356), Francję (1287) i ojczyznę opery, Włochy (1163). Nadspodziewanie dobrze plasuje się w tym gronie Polska, która z liczbą 610 przedstawień uplasowała się na 9. miejscu.
Dokładniejsze dane nie są dla nas już tak korzystne. W przeliczeniu operowych spektakli na milion obywateli spadamy aż na 23. miejsce. Najlepsza okazała się Austria (162 spektakle), która wyprzedziła Estonię (124). Kto by przypuszczał, że w tym małym kraj żyje tyle operowych fanów! Kolejne pozycje zajęły: Szwajcaria, Niemcy i Szwecję. Nas wyprzedziły nie tylko pozostałe państwa bałtyckie: Dania, Łotwa, Finlandia i Litwa, ale także m. in. Słowenia, Chorwacja, a nawet Islandia. Pozostaje nam satysfakcja, że z liczbą 16,9 spektakli na milion rodaków i tak jesteśmy w lepszej sytuacji niż Hiszpanie, Holendrzy czy Brytyjczycy.
Które miasto najbardziej lubi operę? Oczywiście Berlin, gdzie działają aż trzy teatry operowe korzystające z państwowych dotacji, więc w sezonie były tam 593 przedstawienia. Nieco tylko gorszy okazał się Wiedeń (578 spektakli), za nim zaś uplasowały się: Paryż, Londyn, Monachium i dopiero na 6. miejscu Nowy Jork, W Polsce najbardziej życzliwy operze jest Wrocław (19. lokata i 159 spektakli), który o dwie pozycje wyprzedził Warszawę, mimo że w stolicy działają dwa teatry. W pierwszej 100. miast jest jeszcze Poznań (31. miejsce) i Gdańsk (94. lokata).
Lista najpopularniejszych kompozytorów nie zawiera niespodzianek. Pierwszą piątkę tworzą Verdi, Mozart, Puccini, Wagner i Rossini. Nasz Stanisław Moniuszko znalazł się na 50. miejscu, a 71. lokatę zajął Karol Szymanowski jako autor jednego tylko dzieła – „Król Roger", co nie jest więc złym wynikiem. Oddzielną klasyfikację przeznaczono dla kompozytorów żyjących, tu najpopularniejszy okazał się Phillip Glass, na 39. pozycji jest Krzysztof Penderecki. Zestawiono także listę najczęściej oglądanych oper. W sezonie 2009/2010 były to: „Czarodziejski flet", „Traviata", ‚Carmen", „Cyganeria", „Wesele Figara", „Tosca", „Don Giovanni", „Madama Butterfly", „Cyrulik sewilski" i „Rigoletto". W innych latach pierwsza dziesiątka wyglądałaby z pewnością podobnie. Operowy widz niezmiennie lubi rzeczy dobrze mu znane.
Jacek Marczyński