Wtorkowy wieczór w Fabryce Trzciny zgromadził przede wszystkim przedstawicieli ambasad, ale sądząc po gorących oklaskach dyplomaci, urzędnicy i politycy lubią jazz na wysokim poziomie.
Nie mogło być lepszego wyboru duńskiej artystki na tę uroczystość. Caecilie Norby ma w Polsce wielu fanów. Występowała dwukrotnie na festiwalu Jazz na Starówce gromadząc wielotysięczną widownię. Jej płyty cieszą się uznaniem koneserów nie tylko dlatego, że najpierw wydawała je prestiżowa wytwórnia Blue Note, a teraz niezależna oficyna z Niemiec ACT Music. Norby prezentuje to, co w skandynawskiej wokalistyce najciekawsze: oryginalny głos, emocjonalne interpretacje i intrygujące aranżacje. A tego wieczoru uwagę słuchaczy i miłośników talentu wokalistki przykuł również wyjątkowy skład zespołu. Do obecności kontrabasisty Larsa Danielssona u boku Caecilie Norby już przywykliśmy, bo jest nie tylko jej mężem ale także kompozytorem, aranżerem i producentem jej repertuaru. Wokalistka wystąpiła u nas po raz pierwszy w trio, a nową postacią w zespole był rewelacyjny, młody pianista Michael Wollny.
Sam zespół był znakomitym przykładem europejskiej kooperacji w jazzie: duńska wokalistka, szwedzki kontrabasista i niemiecki pianista. W programie znalazły sięm.in. kompozycje francuskich impresjonistów: Maurice'a Ravela i Claude'a Debussy'ego, a koncert odbył się w Polsce, która właśnie przekazała Danii prezydencję w Radzie Europy.