występ Caecilie Norby na inaugurację duńskiej prezydencji

Koncert tria wokalistki Caecilie Norby uświetnił inaugurację prezydencji Danii w Radzie Unii Europejskiej

Publikacja: 14.01.2012 10:26

występ Caecilie Norby na inaugurację duńskiej prezydencji

Foto: Archiwum autora, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Wtorkowy wieczór w Fabryce Trzciny zgromadził przede wszystkim przedstawicieli ambasad, ale sądząc po gorących oklaskach dyplomaci, urzędnicy i politycy lubią jazz na wysokim poziomie.

 

Nie mogło być lepszego wyboru duńskiej artystki na tę uroczystość. Caecilie Norby ma w Polsce wielu fanów. Występowała dwukrotnie na festiwalu Jazz na Starówce gromadząc wielotysięczną widownię. Jej płyty cieszą się uznaniem koneserów nie tylko dlatego, że najpierw wydawała je prestiżowa wytwórnia Blue Note, a teraz niezależna oficyna z Niemiec ACT Music. Norby prezentuje to, co w skandynawskiej wokalistyce najciekawsze: oryginalny głos, emocjonalne interpretacje i intrygujące aranżacje. A tego wieczoru uwagę słuchaczy i miłośników talentu wokalistki przykuł również wyjątkowy skład zespołu. Do obecności kontrabasisty Larsa Danielssona u boku Caecilie Norby już przywykliśmy, bo jest nie tylko jej mężem ale także kompozytorem, aranżerem i producentem jej repertuaru. Wokalistka wystąpiła u nas po raz pierwszy w trio, a nową postacią w zespole był rewelacyjny, młody pianista Michael Wollny.

Zobacz galerię zdjęć

Sam zespół był znakomitym przykładem europejskiej kooperacji w jazzie: duńska wokalistka, szwedzki kontrabasista i niemiecki pianista. W programie znalazły sięm.in. kompozycje francuskich impresjonistów: Maurice'a Ravela i Claude'a Debussy'ego, a koncert odbył się w Polsce, która właśnie przekazała Danii prezydencję w Radzie Europy.

Z osobą Danielssona wiąże się inny polski aspekt. Wielką popularnością cieszą się jego nagrania z pianistą Leszkiem Możdżerem zarówno w trio, kiedy dochodzi do nich Zohar Fresco, jak i w duecie. Dzięki tej współpracy Danielsson jest doskonale rozpoznawany przez miłośników jazzu w Polsce. Natomiast on sam, w rewanżu, przyczynił siępo popularyzacji Leszka Możdżera w Europie, bo nasz pianista wystąpił na płytach Szweda nagranych dla wytwórni ACT Music: „Pasodoble" i „Tarantella" dystrybuowanych w wielu krajach. I z pewnością będą kolejne ich płyty.

Caecilie rozpoczęła koncert od piosenki „Both Sides Now" Joni Mitchell z dyskretnym akompaniamentem basisty i pianisty. Po ciepłym powitaniu złożyła publiczności noworoczne życzenia dodając spostrzeżenie: „Wszyscy wkoło mówią, że teraz trzeba pracować więcej za mniejsze wynagrodzenie".

Pozostałą cześć niespełna godzinnego koncertu wypełniły utwory z jej najnowszego albumu „Arabesque" zawierającego jazzowe opracowania klasycznych tematów. Zaśpiewała nastrojową kompozycję Maurycego Ravela „Pawana na śmierć Infantki" ze swoimi słowami noszącą na płycie tytuł „The Dead Princess". Był też temat Debussy'ego także ze słowami Caecilie Norby „The Tears of Billie Blue". Duże emocje wywołała interpretacja piosenki Abbey Lincoln „Wholly Earth" opowiadająca o tym, jak nasza Ziemia wygląda z kosmosu. Krótkie, błyskotliwe solówki Danielssona i Wollny'ego podgrzewały atmosferę występu. Warto zwrócić szczególną uwagę na niemieckiego pianistę, rzadko do Polski zapraszanego, a należącego do największych odkryć wytwórni ACT w ostatnich latach.

Po koncercie zapytałem Larsa Danielssona o plany na najbliższe miesiące. - Wiosną ukaże sięmój album nagrany w trio. Będę też pracował nad nowym repertuarem z Caecilie z myślą o jej nowej płycie - powiedział. Szwedzki basista ma w swoim domu studio nagraniowe i w każdej wolnej chwili z pasją oddaje się produkcji bądź współprodukcji nagrań innych artystów. - Czasem robię tylko kawę muzykom, a czasem coś im doradzam. Myślę, że najważniejszą rolą producenta jest być fanem muzyków, których nagrywa. Jestem pod wrażeniem tego, co nagrywa ze swoimi artystami David Foster, na przykład na ostatniej, świątecznej płycie Michaela Bublé, ale największe wrażenie zrobił na mnie w studio Zbigniew Preisener - podkreślił.

Preisner był producentem płyt tria Możdżer/Danielsson/Fresco i rzeczywiście są to doskonałe albumy.

Danielsson i Norby zgodnie zauważyli, że na koncertach w Polsce jest specyficzna atmosfera skupienia bijąca od publiczności. Wyczuwali ją także na koncertach plenerowych na Rynku Starego Miasta w Warszawie podczas festiwalu Jazz na Starówce. Szkoda, że przy okazji obecności w Warszawie tak znakomitych artystów nie odbył się ich publiczny występ.

Wtorkowy wieczór w Fabryce Trzciny zgromadził przede wszystkim przedstawicieli ambasad, ale sądząc po gorących oklaskach dyplomaci, urzędnicy i politycy lubią jazz na wysokim poziomie.

Nie mogło być lepszego wyboru duńskiej artystki na tę uroczystość. Caecilie Norby ma w Polsce wielu fanów. Występowała dwukrotnie na festiwalu Jazz na Starówce gromadząc wielotysięczną widownię. Jej płyty cieszą się uznaniem koneserów nie tylko dlatego, że najpierw wydawała je prestiżowa wytwórnia Blue Note, a teraz niezależna oficyna z Niemiec ACT Music. Norby prezentuje to, co w skandynawskiej wokalistyce najciekawsze: oryginalny głos, emocjonalne interpretacje i intrygujące aranżacje. A tego wieczoru uwagę słuchaczy i miłośników talentu wokalistki przykuł również wyjątkowy skład zespołu. Do obecności kontrabasisty Larsa Danielssona u boku Caecilie Norby już przywykliśmy, bo jest nie tylko jej mężem ale także kompozytorem, aranżerem i producentem jej repertuaru. Wokalistka wystąpiła u nas po raz pierwszy w trio, a nową postacią w zespole był rewelacyjny, młody pianista Michael Wollny.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"