Reklama
Rozwiń

Kendrick Lamar i 50 Cent na PGE Narodowym. Czy przeniosą rapową wojnę do Polski?

6 sierpnia na PGE Narodowym wystąpi Kendrick Lamar i SZA, zaś 10 sierpnia – 50 Cent. Zaś 15 sierpnia - Post Malone na BitterSweet Festival.

Publikacja: 10.07.2025 04:06

Kendrick Lamar

Kendrick Lamar

Foto: Greg Noire/Live Nation/Mat. Pras.

Polscy raperzy przyzwyczaili już nas do wyprzedawania PGE Narodowego. Po zeszłorocznym koncercie Taco Hemingwaya niedawno dwukrotnie zapełnił go Quebonafide. Jednak obecność na Narodowym raperów z amerykańskiej czołówki dopiero się zaczyna.

Reklama
Reklama

Kendrick Lamar i SZA na PGE Narodowym

Na PGE Narodowym 6 sierpnia wystąpi Kendrick Lamar, artysta, który na tegorocznej gali Grammy zgarnął najwięcej statuetek, bo aż pięć, m.in. w prestiżowych kategoriach Piosenka roku i Nagranie roku za utwór „Not Like Us”. To nie jest błahy utwór, jak żaden w dorobku rapera, tylko tytuł mocno pozycjonujący go w walce o rolę przyszłego lidera w środowisku, ponieważ wziął udział w największej od lat wojnie w amerykańskim hip-hopie – Kendrick Lamar kontra Drake. Kanadyjski raper ze swojej strony wykorzystał sztuczną inteligencję do wygenerowania głosów idoli Kendricka, czyli Snoop Dogga i Tupaca, i użył ich przeciw konkurentowi. Ten i tak wylansował największy rapowy przebój roku, czyli „Not Like Us”.

Drake, do tej pory numer jeden w światowym rapie, przegrał tę bitwę, przeciwko niemu stanęło bowiem wielu największych, w tym A$AP Rocky, Rick Ross oraz The Weeknd. To ma swoje drugie dno – wszyscy oni są powiązani z Jayem-Z i pośrednio Diddym (Sean Combs), który teraz przebywa w areszcie i oczekuje na proces. Są głosy, że atak Kendricka na Drake’a miał przykryć sprawę Diddy’ego.

Warto dodać, że Kendrick był też gwiazdą ostatniej edycji Super Bowl, a i wtedy nie był neutralny wobec Drake’a, ponieważ zaprosił do występu jego byłe partnerki, czyli Serenę Williams i SZA. Ta ostatnia towarzyszyć będzie Kendrickowi w Warszawie jako pełnoprawna gwiazda. Show ma się składać z 9 aktów. Zacznie Kendrick, potem SZA i tak na zmianę, choć z duetami. Co ciekawe, wydana w 2022 r. płyta SZA „SOS” do dziś utrzymuje się na szczycie globalnej listy sprzedaży – na 5. miejscu z liczbą ponad 11 mln sprzedanych egzemplarzy. Dla porównania najnowszy album Kendricka „GNX” jest po 32 tygodniach od premiery na miejscu dwudziestym ze sprzedażą 3,2 mln kopii.

Reklama
Reklama

To jednak Lamar należy do grona gigantów hip-hopu. Jego sława dawno już wyszła poza opłotki gatunku. Do udziału w nagraniu dwóch kompozycji „Get Out of Your Own Way” i „American Soul” na ostatniej płycie zaprosili go U2. Wcześniej Bono gościł na płycie rapera „Damn!” W poprzednim roku to do Kendricka należał rekord najzyskowniejszego rapowego tournée po Ameryce z zyskiem 41 mln dol. Gdy w 2018 r. premierę miał pierwszy filmowy komiks o czarnym bohaterze „Black Panther” – Lamar był główną gwiazdą towarzyszącego mu albumu i producentem (SZA też na nim śpiewa). Nic dziwnego: na sztandarowej płycie „To Pimp a Butterfly” (2015) zaprezentował się jako spadkobierca wszystkich czarnoskórych artystów, którzy tworzyli wielkość amerykańskiej muzyki popularnej: jazzu, bluesa, soul i funku.

p-nm m3

Czytaj więcej

Linkin Park przyciągnął największe tłumy na Open’er Festivalu. Objawił się duch Benningtona

Kendrick Lamar i czarna legenda Compton

Znaczący był już początek tego albumu nawiązujący do czasów, gdy czarne gwiazdy były wykorzystywane przez gigantów fonografii jak przez sutenerów. Utwór „King Kunta” nawiązuje do słynnego serialu „Korzenie” i szydzi ze stereotypów na temat czarnych. Uwerturę płyty Kendrick skomponował wraz z legendą funku George'em Clintonem. Do jazzujących dźwięków, prowokacyjnie i nie bez perwersyjnej dumy, dograny został cytat z przeboju Borisa Gardinera: „Każdy czarnuch jest gwiazdą!”.

Demonstracją siły była okładka z czarnoskórymi mężczyznami przed fasadą Białego Domu – manifestacja pokolenia, które nagrywając rapowe płyty, wychodząc z getta, dąży do władzy, osiąga coraz większe wpływy, zdobywa miliony, kompensując dekady cierpień i upokorzeń przodków.

Kendrick pochodzi z Compton, jednej z najbiedniejszych i najbardziej niebezpiecznych dzielnic dystryktu Los Angeles, jednocześnie kolebki rapu. Udało mu się jednak wyłamać z gangsterskiego schematu życia ojca i jego braci, choć pierwsze morderstwo przed domem widział jako pięciolatek, a sam w szkole zaliczył pierwszy etap niebezpiecznej gry z prawem i policją.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Biało-czerwony Angus zagrał w Warszawie, nawet trumpowskim krawatem

W „Duckworth” opowiada o tym, jak producent rapera, Anthony „Top Dog” Tiffith, przez przypadek o mało co nie zabił ojca Kendricka w jednym z fast foodów. Na szczęście mama czuwała nad tym, by nie pojawiał się w domu z przedmiotami, które wyglądały na kradzione, o czym przypomina w „Fear”. Dała też synowi imię na cześć Eddiego Kendricka ze słynnego zespołu The Temptations. Jego idolami stały się jednak współczesne gwiazdy. Słynnego producenta Dr. Dre i Tupaca Shakura widział w rodzinnym mieście, gdy kręcili teledysk „California Love”. W teledysku „Humble” pokazał się jako papież rapu. Na głowie zamiast piuski ma białą rastamańską czapkę. Zasiada z kumplami za stołem niczym Jezus przy Ostatniej Wieczerzy.

50 Cent na PGE Narodowym

50 Cent jest samotnym wilkiem w świecie rapu, który nigdy nie obawiał się zadrzeć z Puffem Diddym. Ma życiorys godny filmu i stał się zarówno głównym aktorem, jak i bohaterem takiego obrazu i albumu – „Get Rich or Die Tryin’”. Najpierw była płyta o takim tytule, najlepiej sprzedający się album 2003 r. w Stanach Zjednoczonych, opowiadająca o losach czarnego dziecka z nowojorskiego Queensu, które nie znało ojca, zaś o matce wiedziało tyle, że została zamordowana za długi.

Wychowywali go dziadkowie, a właściwie ulica, bo mając naście lat uczył się boksu, ale także handlu narkotykami, dysponując palną bronią. To w więzieniu swoją naczelną zasadą uczynił hasło zapożyczone od kolegi z celi „Wzbogać się lub zgiń próbując”. 50 Cent wzbogacił się na muzyce, sprzedaży napojów, słuchawek i na produkcji filmowej, a gdy za bardzo rozhulał biznes, stracił nad nim kontrolę, musiał sprzedać m.in. posiadłość kupioną od Micka Tysona. Ostatnio jednak odbił się od dna i produkuje we współpracy z Netfliksem serial dokumentalny o swoim rywalu P. Diddym – Seanie Combsie. Co ciekawe, dokument został zamówiony wcześniej niż media obiegły najważniejsze oskarżenia wobec Diddy’ego.

Post Malone w Poznaniu

Z kolei na BitterSweet Festival, który odbędzie się w dniach 14–16 sierpnia w Poznaniu, wystąpi 15 sierpnia Post Malone.

Reklama
Reklama

To jedna z największych postaci amerykańskiej sceny, z takimi hitami na koncie, jak „White Iverson”, „Circles”, „Sunflower” czy „Congratulations”. Miał też udział w odnowieniu solowej kariery Ozzy’ego Osbourne’a, gdy zaprosił do wspólnego nagrania wokalistę Black Sabbath, a potem złożył mu rewizytę w studiu podczas sesji albumu „Ordinary Man”.

Ostatnio dokonał zaskakującego zwrotu – po udziale w country'owej płycie Beyoncé „Cowboy Carter”, sam nagrał country'owy album „F-1 Trillion”, m.in. z udziałem Dolly Parton i najmłodszego króla gatunku Morgana Wallena. Czarni raperzy wielokrotnie krytykowali go, że staje się coraz bardziej typowym białym dzieciakiem, który z biegiem lat dystansuje się od rapu. Malone zaprzeczał, a jednocześnie przyznaje, że kiedy chce popłakać nad swoim życiem, słucha Boba Dylana.

Polscy raperzy przyzwyczaili już nas do wyprzedawania PGE Narodowego. Po zeszłorocznym koncercie Taco Hemingwaya niedawno dwukrotnie zapełnił go Quebonafide. Jednak obecność na Narodowym raperów z amerykańskiej czołówki dopiero się zaczyna.

Kendrick Lamar i SZA na PGE Narodowym

Pozostało jeszcze 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Kultura
Biblioteka Książąt Czartoryskich w Krakowie przejdzie gruntowne zmiany
Kultura
Pod chmurką i na sali. Co będzie można zobaczyć w wakacje w kinach?
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama