Dwa tygodnie później 30 kwietnia Willie Nelson skończy 80 lat. Fani mogą złożyć mu życzenia nagrywając je w formie wideo przez stronę: birthday.willienelson.com.
W tym roku gitarzysta, wokalista, autor tekstów i kompozytor obchodzi podwójny jubileusz, bo 60 lat temu pojawił się na scenie. Do dziś nagrał blisko dwieście albumów, z czego ponad sześćdziesiąt studyjnych, a od połowy lat 70. jego kariera przyspieszyła windując go na listy przebojów dzięki wydanemu przez wytwórnię Columbia albumowi „Red Headed Stranger". W 1985 roku wziął udział w nagraniu piosenki „We Are The World" skomponowanej przez Michaela Jacksona i Lionela Richiego, aby zebrać fundusze na walkę z głodem w Etiopii.
Po wydanym rok temu znakomitym albumie „Heroes" zawierającym klasyczne utwory country Willie Nelson powraca z eklektycznym repertuarem w wielkim stylu i z energią jak za dawnych lat. Płyta „Let's Face The Music And Dance" zawiera bliskie i ważne dla niego piosenki. Są tu kompozycje z „Amerykańskiego śpiewnika standardów" jak tytułowa czy „I Can't Give You Anything But Love", kompozycje Irvinga Berlina, Carla Perkinsa i jazzowy temat legendarnego gitarzysty Django Reinhardta. To nie pierwsze spotkanie Nelsona z jazzem. Dwa lata temu nagrał koncertowy album „Here We Go Again" z Wyntonem Marsalisem i orkiestrą Jazz at Lincoln Center. Razem z Norah Jones śpiewał na nim piosenki Raya Charlesa. Natomiast w 2008 r. ukazał się album „Two Men with the Blues" zawierający jazzowe i bluesowe standardy nagrane z sekstetem Wyntona Marsalisa.
Styl Williego Nelsona jest połączeniem country, folku, bluesa, popu i rocka. Nosowy sposób śpiewania, rozedrgany głos i prosty akompaniament na starej gitarze stały się cechami charakterystycznymi nagrań artysty. Jest laureatem sześciu nagród Grammy. Największa popularnością cieszył się jego album „Always On My Mind" z 1982 r., który w USA osiągnął status czterokrotnej Platynowej Płyty i doszedł do drugiej pozycji na liście Billboard 200. Tylko w Ameryce sprzedał ponad 40 mln płyt.