Reklama

Ian Bostridge śpiewa Podróż zimową

Słynny Ian Bostridge podczas obecnego, europejskiego tournee przyjechał do Warszawy, by zaśpiewać cykl romantycznych pieśni Schuberta. W Filharmonii Narodowej zgromadzili się zarówno jego zagorzali wielbiciele, jak i krytycy.

Aktualizacja: 11.12.2014 09:45 Publikacja: 11.12.2014 07:25

Ian Bostridge śpiewa Podróż zimową

Foto: La-Monnaie

Brytyjski tenor rozpala emocje. Amerykański „The New Yorker" napisał: „Nie jest dobrym śpiewakiem. Jest śpiewakiem wielkim". Nie zmienia to faktu, że jedni wielbią go bezgranicznie, inni ganią, zwłaszcza za przywłaszczanie sobie niemieckich pieśni. Kolejny rozdział tego sporu pojawił się niedawno na blogu: upiór w operze (www.atorod.pl).

Tenor Ian Bostridge, nim całkowicie poświęcił się śpiewaniu, pracował naukowo w Oksfordzie (specjalność: historia). Do muzyki podchodzi zgodnie ze swą pierwszą profesją. Przygotowuje się, prowadząc badania źródłowe, a efekty naukowych poszukiwań często publikuje.

XIX-wieczna niemieckie pieśni, zwłaszcza Franza Schuberta, to jedna z jego głównych specjalności, za ich nagrania dostał dwie nagrody Grammy. Szczególnie upodobał sobie niezwykły cykl „Winterreise" – 24 pieśni o „Podróży zimowej" nieszczęśliwego, na wpół obłąkanego z rozpaczy kochanka. Schubert skomponował je do poezji Wilhelma Müllera, zapewniając mu w ten sposób nieśmiertelność. W przeciwnym razie dziś mało kto pamiętałby o tych konwencjonalnych wierszach, które muzyka napełniła przejmującym tragizmem.

„Winterreise" w ujęciu Iana Bostridge'a ukazała się w kilku wersjach płytowych, wzbudzając zachwyt za niezwykłą interpretację lub krytykę, że jest to wykonanie przesłodzone. I oto teraz w „Podróż zimową" brytyjski tenor zabrał warszawską publiczność.

To, co zaprezentował, różniło się od najbardziej znanego jego nagrania dla EMI z 2004 roku. Przez minioną dekadę głos 50-letniego obecnie tenora nabrał większej wyrazistości, a jego interpretacja stała się bardziej zróżnicowana. Bostridge ciekawie oddał w śpiewie rozmaite sytuacje (pieśni „Poczta" czy „Na wsi"), a dramatyzm utworów takich jak „Sen o wiośnie" stał się mocniejszy.

Reklama
Reklama

Jednocześnie największym atutem Bostridge'a pozostała krystaliczna szlachetność jego głosu w wysokich tonach. Nie zamąciło jej nawet przeziębienie, z którym artysta zmagał się w Warszawie. Ta niepowtarzalna cecha sprawia, że jego „Podróż zimowa" jest nadal opowieścią bardzo subtelną. Jest i druga istotna cecha interpretacji Bostridge'a. Śpiewa on „Winterreise" bardziej wyraziście niż przed laty, ale wciąż pozostaje eleganckim Anglikiem. Tymczasem ten romantyczny cykl wymaga, by wydobyć z niego więcej szaleństwa, wręcz obłędu.

Bogactwa nastrojów pieśniom Schuberta dodał natomiast partnerujący przy fortepianie Thomas Adés. To nie tylko świetny pianista, ale i wybitny brytyjski kompozytor. Premierę jego opery „Powder Her Face" ma w wiosennych planach Opera Narodowa.

Jacek Marczyński

Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Kultura
Żywioły Billa Violi na niezwykłej wystawie w Toruniu
Reklama
Reklama