Cieszanów na Roztoczu to jedyny w Polsce festiwal, gdzie koncerty na głównej scenie można oglądać, pływając w miejscowym kąpielisku. Kazik Staszewski koniecznie chciał zobaczyć leżące nieopodal bunkry linii Mołotowa zbudowane po pakcie z Ribbentropem. Roztoczańską atrakcją jest kamienny las opisywany przez Jana Długosza, cerkwie w Radrużu, Gorajcu, Hrebennem i progi skalne na Tanwi.
A największą muzyczną atrakcją będzie w tym roku bośniacki Dubioza Kolektiv. Słynie z rozgrzewania publiczności i dyrygowania nią do bałkańskich gorących rytmów. Nic dziwnego, że Mike Patton z Faith No More zaprosił kolektyw do otwierania europejskich koncertów.
Roztoczański Jarocin
Zagra też polska czołówka: Pidżama Porno, Lao Che, Dezerter, Luxtorpeda, Cyrk Deriglasoff, Hańba!, Vader, Acid Drinkers, Armia, EL Dupa Unkaziked i Kat&Roman Kostrzewski. Bo Cieszanów Rock Festiwal to mocna marka kojarzona w kraju i poza Polską jako „roztoczański Jarocin" lub „Woodstock Wschodu". Już podczas pierwszej edycji zagrało TSA i Myslovitz. Każdego roku przez Cieszanów przewija się kilkanaście tysięcy festiwalowiczów.
Ale zanim dziesięć lat temu rozpoczął się Cieszanów Rock Festiwal, odbywał się w Cieszanowie Breakout Festiwal poświęcony twórczości Tadeusza Nalepy.
– Z różnych powodów ta formuła szybko się wyczerpała, ale ochota na organizację dużej imprezy rockowej pozostała żywa zarówno u władz, jak i mieszkańców miasta – mówi Artur Tylmanowski, który zamiast dokończyć pracę doktorską o Marcinie Świetlickim, został dyrektorem artystycznym festiwalu w 2015 r. – Chodziło o to, żeby nazwa imprezy mocniej kojarzyła się z miastem. Już podczas pierwszego roku mojej kadencji zaprosiłem Helloween, Kreator i Acid Drinkers na 20-lecie premiery „Infernal Connection".