Chyba po raz pierwszy w długich dziejach Konkursu Chopinowskiego jego laureaci spotykają się w komplecie w Warszawie w tym samym czasie, na jednym festiwalu. Z dziesiątki ubiegłorocznych finalistów zabrakło jedynie zdobywczyni III nagrody Kate Liu, ale ona odwołała przyjazd dopiero niedawno, z powodów zdrowotnych.
Poza zjawiskowo grającą Amerykanką (część konkursowej publiczności w niej upatrywała faworytkę do zwycięstwa) są wszyscy, a więc triumfatorzy – Koreańczyk Seong-Jin Cho i Kanadyjczyk Charles Richard-Hamelin, zdobywcy pozostałych nagród – Eric Lu z USA, Tony Yike Yang z Kanady, Dmitry Shishkin z Rosji, a także czwórka finalistów – Aljoša Jurinić z Chorwacji, Aimi Kobayashi z Japonii, Georgijs Osokins z Estonii i nasz Szymon Nehring.
Przez ostatnie miesiące wiedli intensywne życie, bo w wielu krajach publiczność chciała posłuchać, jak oni grają Chopina
Tę listę uzupełnia jeszcze czwórka pianistów, którzy nie zdobyli co prawda nagród, ale spodobali się w trakcie rywalizacji. Nie mogło więc zabraknąć 24-letniego Krzysztofa Książka, po konkursie nominowanego do Paszportu „Polityki", który grał żywiołowo, momentami wręcz brawurowo, i przykuwał uwagę słuchaczy.
Zaproszono ponadto Dinarę Klinton z Ukrainy (najlepszą spośród tych, którzy nie dostali się do finału), która niedawno wydała płytę z utworami Liszta, oraz Galinę Chistiakovą z Rosji. Z chopinowskim recitalem w bazylice św. Krzyża wystąpi też Węgierka Ivett Gyöngyösi, która co prawda odpadła po II etapie, ale była objawieniem wcześniejszych eliminacji konkursu. Jest więc pianistką z talentem, który może się pięknie rozwinąć.