Rząd obiecuje powodzianom miliony. Powodzianie: to kampania

600 mln zł na odbudowę. Kampania wyborcza? – pytają w Wilkowie

Aktualizacja: 21.09.2010 02:05 Publikacja: 20.09.2010 21:53

O pomocy dla powodzian rozmawiali w Lublinie m.in. (od lewej): wiceminister rozwoju regionalnego Krz

O pomocy dla powodzian rozmawiali w Lublinie m.in. (od lewej): wiceminister rozwoju regionalnego Krzysztof Hetman, minister Michał Boni, marszałek województwa lubelskiego Krzysztof Grabczuk i szef MSWiA Jerzy Miller

Foto: PAP, Woj Wojtek Pacewicz

Spotkanie "Strategiczne wyzwania rozwojowe gminy Wilków – kontekst powodzi" przyciągnęło do Lublina ministra Michała Boniego, szefa MSWiA Jerzego Millera, jego zastępcę Tomasza Siemoniaka i wiceministra rozwoju regionalnego Krzysztofa Hetmana.

Na zamkniętym dla mediów spotkaniu rozmawiali z samorządowcami i władzami województwa o perspektywach rozwoju terenów, które w maju i czerwcu dwukrotnie zalewała fala powodziowa.

Oprócz doraźnej pomocy na odbudowę gospodarstw rząd przygotował wsparcie dla 18 najbardziej poszkodowanych samorządów. W ramach programu "3 x 200" (chodzi o miliony złotych zarezerwowane w MSWiA, Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz unijnych regionalnych programach operacyjnych) gminy będą mogły odbudować zniszczoną przez wodę infrastrukturę.

– Drogi, wodociągi, ośrodki kultury, przedszkola. Z tych pieniędzy można odbudować wszystko, co zniszczyła powódź – deklarował wiceminister Hetman (PSL).

– Mamy nadzieję w krótkim czasie przygotować te gminy do długofalowego rozwoju – wtórował mu Krzysztof Grabczuk (PO), marszałek województwa lubelskiego.

Grzegorz Teresiński, wójt najbardziej poszkodowanej na Lubelszczyźnie gminy Wilków, jest ostrożnym optymistą: – Mówimy o dużych pieniądzach kierowanych w najbliższym czasie do naszego samorządu. Jeżeli stanie się to ciałem, to będę naprawdę zadowolony.

Mieszkańcy Wilkowa do deklaracji podchodzą sceptycznie. – Może jestem jak ten niewierny Tomasz, ale uwierzę dopiero, jak zobaczę nową drogę czy bibliotekę. Do tego czasu wszelkie obietnice składane przez polityków traktuję jako kampanię wyborczą – mówi jeden z rolników.

"Rz" zapytała Centrum Informacyjne Rządu, czy podobne spotkania z udziałem członków Rady Ministrów będą się odbywały w najbliższym czasie w innych regionach zmagających się ze skutkami powodzi. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. W nieoficjalnych rozmowach z "Rz" politycy koalicji tłumaczą, że pomoc powodzianom jest jednym z priorytetów rządu, więc należy się spodziewać w terenie wizyt ministrów opowiadających o programie "3 x 200".

– Od kilku miesięcy pracujemy na pełnych obrotach. Wszędzie szukamy dodatkowych pieniędzy, by pomóc poszkodowanym przez żywioł, pracujemy nad rozwiązaniami legislacyjnymi ułatwiającymi im funkcjonowanie w tym trudnym czasie – wylicza "Rz" polityk PO zaangażowany w prace nad projektami ustaw dotyczących usuwania skutków i zapobiegania powodzi. – Krótko mówiąc: mamy się czym chwalić – dodaje.

– A niby dlaczego politycy nie mają sobie robić kampanii kosztem powodzian, skoro tak się robi na całym świecie – komentuje z goryczą Jacek Lejwoda, przedsiębiorca z Wilkowa, który straty firmy szacuje na 700 tys. zł (prowadził największy sklep w gminie). Jak mówi, dobrze wie, jakimi prawami rządzi się polityka: – Dużo się mówi, mało robi. Chodzi o mydlenie ludziom oczu, bo ciemnym narodem łatwiej rządzić.

Spotkanie "Strategiczne wyzwania rozwojowe gminy Wilków – kontekst powodzi" przyciągnęło do Lublina ministra Michała Boniego, szefa MSWiA Jerzego Millera, jego zastępcę Tomasza Siemoniaka i wiceministra rozwoju regionalnego Krzysztofa Hetmana.

Na zamkniętym dla mediów spotkaniu rozmawiali z samorządowcami i władzami województwa o perspektywach rozwoju terenów, które w maju i czerwcu dwukrotnie zalewała fala powodziowa.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA