Reklama
Rozwiń
Reklama

To ABW ścigała Antykomora

Agencja sama złożyła w sprawie tej strony doniesienie do prokuratury – potwierdza „Rz” Andrzej Seremet

Publikacja: 06.06.2011 03:25

Robert Frycz (z prawej), administrator strony Antykomor.pl, złożył w prokuraturze zawiadomienie o po

Robert Frycz (z prawej), administrator strony Antykomor.pl, złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nadużycia władzy przez ABW

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

20 maja o 6 rano funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wkroczyli do mieszkania Roberta Frycza w Tomaszowie Mazowieckim z nakazem przeszukania. Frycz administrował krytyczną wobec prezydenta Bronisława Komorowskiego stroną Antykomor.pl. Witryna zawierała materiały satyryczne, gry online pozwalające strzelać do wizerunku głowy państwa.

Funkcjonariusze zabrali Fryczowi komputer i nośniki informacji. Czynności te wykonano – jak twierdziła rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska – na polecenie prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim, która prowadziła w sprawie witryny Antykomor.pl śledztwo.

CIR: to prokuratura zleciła akcję

Przeszukanie u Frycza wywołało burzę medialną i pytanie o granice wolności słowa.

Redakcja „Rz" skierowała pytania m.in. do rzecznika rządu (premier nadzoruje służby specjalne) i Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim (nadzoruje prokuraturę w Tomaszowie) o podstawy prawne akcji. Zgodnie bowiem z ustawą o ABW jej działania powinny być skupione na ściganiu najgroźniejszych przestępstw, jak zwalczanie zagrożeń godzących w bezpieczeństwo wewnętrzne państwa, szpiegostwo, terroryzm, nielegalny handel bronią, handel narkotykami itp.

Centrum Informacyjne Rządu w odpowiedzi napisało: „(...) uprzejmie informujemy, że działania, których dotyczy pytanie, były podejmowane przez ABW na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim. W związku z tym wymieniona wyżej Prokuratura jest jedynym organem, który może udzielić informacji na temat prowadzonego postępowania". Odpowiedzi z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim, która odpowiada za politykę informacyjną prokuratury w Tomaszowie, nie dostaliśmy w ogóle.

Reklama
Reklama

Seremet: prokuratorzy są tylko ludźmi

O sprawę akcji ABW zapytaliśmy prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Okazało się, że prawda wygląda inaczej.

– To ABW złożyła w tej sprawie doniesienie do prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim, bez tego tej sprawy by nie było. Początkowo było ono uzasadnione i nie było to moje zdanie, lecz prokuratora okręgowego, który nadzorował to postępowanie. Lecz na dalszym etapie prokurator powinien wyłączyć właściwość ABW i zlecić to policji. Niestety, prokuratorzy są tylko ludźmi i popełniają błędy – mówi „Rz" Andrzej Seremet.

 

Jak ABW wpadła na trop witryny Frycza?  – Cała sprawa zaczęła się po zabójstwie działacza PiS Marka Rosiaka w Łodzi – opowiada „Rz" funkcjonariusz ABW pracujący przy Rakowieckiej (główna siedziba ABW). – Media podnosiły wtedy, że przyczyną morderstwa dokonanego przez byłego członka PO Ryszarda C. mogły być treści szerzące się w Internecie. Wtedy ABW zaczęła monitorować (w agencji istnieje komórka zajmująca się monitorowaniem przestępczości w Internecie – red.) sieć pod kątem tzw. mowy nienawiści. Wtedy zwrócono uwagę na Antykomor.pl – mówi funkcjonariusz. Dodaje, że w ramach tych samych działań są monitorowane strony internetowe, gdzie wypowiadają się kibice piłkarscy krytykujący rząd.

– Administrator Antykomor.pl był wygodnym celem – opowiada nam ten sam funkcjonariusz ABW –  bo był już osobą karaną za hakerstwo (przeniknął do systemu komputerowego jednej z firm, by – jak sam twierdzi – zwrócić w ten sposób uwagę na braki w zabezpieczeniu jej sieci komputerowej – red.). ABW wiedziała o tym, wchodząc do niego do domu.

Frycz: ABW nadużyła prawa

Robert Frycz jest zaskoczony informacją, że ABW działała z własnej inicjatywy. – Na piśmie, które mi wręczono, było żądanie wydania dowodów. Żądanie to spełniłem dobrowolnie, a mimo to funkcjonariusze przeszukali mieszkanie, zaglądając nawet pod łóżko i do piwnicy. W opinii mojego prawnika było to bezprawne – mówi Frycz, który złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nadużycia władzy przez ABW.

Reklama
Reklama

Jak sprawę oceniają politycy? – Politycy PO użyli ABW tak, jak władza komunistyczna używała SB. Wystąpiła w roli policji politycznej. Te działania ABW zbiegają się z akcjami innej służby podległej premierowi, policji, która na zlecenie polityków PO zamiast zwalczać bandytyzm stadionowy, zajmuje się kibicami korzystającymi z wolności słowa i krytykującymi rząd  – mówi „Rz" Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości w rządzie PiS.

– Nie jest istotne, kto inicjował działania w tej sprawie – uważa poseł Andrzej Halicki, poseł PO. – Ważne jest, że to prokuratura zdecydowała o powierzeniu czynności w tej sprawie ABW.

Dokumenty z prokuratury i ABW

Strona 1

Strona 2

Strona 3

Reklama
Reklama

Strona 4

 

Warszawa, dn. 06.06.2011 r.

Komunikat prasowy

w sprawie dzisiejszej publikacji Rzeczpospolitej dotyczącej okoliczności wszczęcia śledztwa dotyczącego strony internetowej www.AntyKomor.pl

Reklama
Reklama

Jak ustaliła Rzeczpospolita, ściganie Roberta Frycza, twórcy satyrycznej strony   internetowej www.AntyKomor.pl, rozpoczęło się z inicjatywy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak poinformował Prokurator Generalny Andrzej Seremet, "to ABW złożyła w tej sprawie doniesienie do prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim, bez tego tej sprawy by nie było".

W świetle powyższych ustaleń nie ulega wątpliwości, iż to ABW, powołana do ścigania najpoważniejszych przestępstw, zagrażających bezpieczeństwu państwa, była inicjatorem całej akcji wymierzonej w studenta prowadzącego satyryczną stronę punktującą wpadki prezydenta Bronisława Komorowskiego. To ABW, powołana do zwalczania przestępczości zorganizowanej, terrorystycznej, wysłała o godzinie 6 rano ośmiu uzbrojonych po zęby funkcjonariuszy do mieszkania Roberta Frycza. To ci agenci, udając życzliwych kolegów, namawiali twórcę strony, by dla własnego dobra lepiej ją jak najszybciej zamknął. Oni również – niezgodnie z prawdą - poinformowali studenta, że sprawa została wszczęta z zawiadomienia osoby postronnej, a ABW była jedynie wykonawcą czynności zleconych jej przez prokuraturę.

Zdumiewa i przeraża taka postawa funkcjonariuszy ABW, którzy – jak należy przypuszczać – nie udzielali tychże złotych rad z własnej inicjatywy. Wtargnięcie do domu studenta zdaje się być elementem szeroko zakrojonej, ogólnopolskiej akcji, wymierzonej w wolność słowa. Niemal codziennie do opinii publicznej trafiają informacje o kolejnych zatrzymaniach za transparenty zawierające krytykę premiera lub prezydeta. Dzisiejsze doniesienia Rzeczpospolitej nie pozostawiają wątpliwości, że dodatkowo mamy do czynienia z inwigilacją Internetu przez służby specjalne. W świetle powyższego należy wątpić, iż odbywa się to bez zgody i poza wiedzą Premiera Donalda Tuska, który bezpośrednio nadzoruje służby specjalne w naszym kraju.

W tej sytuacji, w akcie protestu przeciwko tłumieniu wolności słowa, zadecydowaliśmy o powołaniu Komitetu Obrony Wolności Słowa, który będzie reagował zawsze wtedy, gdy dochodzić będzie do zamachu na prawo do wyrażania własnych poglądów czy krytyki władzy. Będziemy monitorować przebieg postępowań wymierzonych w osoby mające odwagę prowadzić wolne i niezależne strony internetowe lub wywieszać niewulgarne, ale zawierające krytyczne treści, transparenty. Będziemy wspierać wszystkie te osoby, które stały się bądź staną w przyszłości – ofiarami bezprawnych działań ze strony instytucji państwa.

Ponadto uprzejmie informujemy, iż jutro odbędzie się organizowana przez nas konferencja prasowa w siedzibie Stowarzyszenia Wolnego Słowa przy ul. Marszałkowskiej 7, na której szerzej odniesiemy się do zaistniałej sytuacji i poinfomujemy o krokach, jakie w przyszłosci podejmować zamierza Komitet.

Reklama
Reklama

Z poważaniem,

Edyta Żyła, Robert Frycz, Bartosz Kownacki

Komitet Obrony Wolności Słowa.

20 maja o 6 rano funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wkroczyli do mieszkania Roberta Frycza w Tomaszowie Mazowieckim z nakazem przeszukania. Frycz administrował krytyczną wobec prezydenta Bronisława Komorowskiego stroną Antykomor.pl. Witryna zawierała materiały satyryczne, gry online pozwalające strzelać do wizerunku głowy państwa.

Funkcjonariusze zabrali Fryczowi komputer i nośniki informacji. Czynności te wykonano – jak twierdziła rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska – na polecenie prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim, która prowadziła w sprawie witryny Antykomor.pl śledztwo.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Materiał Płatny
OGŁOSZENIE
Kraj
Olejomaty opanowują Mazowsze, ale omijają Warszawę. Stolica czeka na innowacyjny recykling
Kraj
Polska bez kompleksów. Młodsi uważają, że to Zachód jest zacofany
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Pociągiem z Warszawy do Lublina w półtorej godziny. Umowa na cztery tory linii otwockiej podpisana
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama