20 maja o 6 rano funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wkroczyli do mieszkania Roberta Frycza w Tomaszowie Mazowieckim z nakazem przeszukania. Frycz administrował krytyczną wobec prezydenta Bronisława Komorowskiego stroną Antykomor.pl. Witryna zawierała materiały satyryczne, gry online pozwalające strzelać do wizerunku głowy państwa.
Funkcjonariusze zabrali Fryczowi komputer i nośniki informacji. Czynności te wykonano – jak twierdziła rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska – na polecenie prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim, która prowadziła w sprawie witryny Antykomor.pl śledztwo.
CIR: to prokuratura zleciła akcję
Przeszukanie u Frycza wywołało burzę medialną i pytanie o granice wolności słowa.
Redakcja „Rz" skierowała pytania m.in. do rzecznika rządu (premier nadzoruje służby specjalne) i Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim (nadzoruje prokuraturę w Tomaszowie) o podstawy prawne akcji. Zgodnie bowiem z ustawą o ABW jej działania powinny być skupione na ściganiu najgroźniejszych przestępstw, jak zwalczanie zagrożeń godzących w bezpieczeństwo wewnętrzne państwa, szpiegostwo, terroryzm, nielegalny handel bronią, handel narkotykami itp.
Centrum Informacyjne Rządu w odpowiedzi napisało: „(...) uprzejmie informujemy, że działania, których dotyczy pytanie, były podejmowane przez ABW na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Mazowieckim. W związku z tym wymieniona wyżej Prokuratura jest jedynym organem, który może udzielić informacji na temat prowadzonego postępowania". Odpowiedzi z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim, która odpowiada za politykę informacyjną prokuratury w Tomaszowie, nie dostaliśmy w ogóle.