Reklama
Rozwiń
Reklama

Michał Szułdrzyński: Dlaczego koalicja nie świętowała drugiej rocznicy wyborów 15 października?

Po dwóch latach rządów Donald Tusk musi mierzyć się z rozczarowaniem nawet części własnych wyborców. Czy uda mu się odzyskać kontrolę nad nastrojami?

Publikacja: 16.10.2025 12:21

Premier RP Donald Tusk przemawia podczas otwartego spotkania z mieszkańcami Piotrkowa Trybunalskiego

Premier RP Donald Tusk przemawia podczas otwartego spotkania z mieszkańcami Piotrkowa Trybunalskiego

Foto: PAP/Marian Zubrzycki

– My nie skapitulujemy. Ta walka o lepszą Polskę trwa i zawsze będzie trwała – mówił Donald Tusk podczas spotkania z wyborcami w drugą rocznicę wyborów, 15 października. Cały ten dzień był raczej dowodem na to, że walka trwa, nie zaś tego, że przez te dwa lata rządowi udało się osiągnąć sukces. Bo nie odbył się wszak żaden event świętujący ten sukces, a każdy z koalicjantów uczcił ten dzień osobno.

Reklama
Reklama

Czy premier Donald Tusk radzi sobie z oczekiwaniami własnych wyborców?

– Z całą mocą odrzucam zarzuty, że od 15 października wasza sytuacja stała się gorsza. Nie – stała się lepsza, co nie znaczy, że fajna – tłumaczył wyborcom szef rządu. I to jest chyba sedno sprawy. – Nie wszystko dowieźliśmy z tego, co obiecaliśmy, koalicja okazała się trudniejsza, niż sądziłem, nie wygraliśmy wyborów prezydenckich. Nie mam pełni władzy – inny partner w koalicji czasem mówi „nie” i rząd nie może działać tak szybko, jak chciałby premier.

Zamiast szukać winnych wśród komentatorów krytykujących rząd – co przypomina tropienie niegdyś symetrystów – Koalicja Obywatelska i sam premier powinni się zastanowić, jak odzyskać sprawczość, a w efekcie zaufanie wyborców

Choć premier starał się część winy za niespełnione obietnice przerzucić solidarnie na koalicjantów i na przegrane wybory prezydenckie, problemem jest zarządzanie oczekiwaniami. Przed wyborami parlamentarnymi oczekiwania były gigantyczne. W 2023 r. aż 54 proc. ankietowanych przez CBOS mówiło, że ludzie tacy jak oni mają wpływ na sprawy kraju. Po dwóch latach ten odsetek spadł do 34 proc.

Reklama
Reklama

Z kolei z badania IBRIS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że 65 proc. ankietowanych uważa, że obecna koalicja rządzi gorzej niż się spodziewali. Krytycyzm wyborców PiS czy Konfederacji jest zrozumiały – oni niczego dobrego się po obecnej władzy nie spodziewali. Problem w tym, że rozczarowanych jest 83 proc. wyborców Trzeciej Drogi, 74 proc. Lewicy i 42 proc. Koalicji Obywatelskiej. Tylko co drugi wyborca KO dobrze ocenia działalność rządu. Jeśli więc pięciu na dziesięciu wyborców jest zadowolonych z działania obecnego rządu, zaś czterech nie, premier ma powody do niepokoju. I dziś musi przede wszystkim się z tych oczekiwań rozliczyć i umiejętnie zarządzić nadziejami, które dwa lata temu pozwoliły mu powrócić do władzy.

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Donaldowi Tuskowi nie pomogą dziś fałszywe pochwały ani przemilczanie krytyki

Część komentatorów winę zrzuca na koalicjantów, szczególnie na Szymona Hołownię i jego partię. Inni uważają, że to komentatorzy są winni temu, jak krytycznie wyborcy podchodzą do osiągnięć rządu, obruszają się nawet, że liberalne media wytykają różne rzeczy Donaldowi Tuskowi. Przypomina to trochę zjawisko z czasów rządów PiS: polowanie na symetrystów, którzy mieli być winni tego, że partia Jarosława Kaczyńskiego rządziła dwie kadencje.

Czytaj więcej

Sondaż: Koalicja rządząca „zgubiła” 2,5 mln wyborców

Nie, jeśli roztoczy się parasol ochronny nad Donaldem Tuskiem i nie będzie się wskazywać jego błędów, wcale nie pomoże mu się wygrać wybory. Przeciwnie, doprowadzi się do upadku zaufania do dziennikarzy i publicystów, a podejrzliwi wyborcy uznają, że istnieje jakiś medialny spisek chroniący obecną władzę i tuszujący jej błędy. A w internecie dziś prawica jest znacznie silniejsza niż obóz liberalny. Politycy Koalicji Obywatelskiej i sam premier powinni to zrozumieć. I zastanowić się, jak odzyskać sprawczość, a w efekcie zaufanie wyborców.

– My nie skapitulujemy. Ta walka o lepszą Polskę trwa i zawsze będzie trwała – mówił Donald Tusk podczas spotkania z wyborcami w drugą rocznicę wyborów, 15 października. Cały ten dzień był raczej dowodem na to, że walka trwa, nie zaś tego, że przez te dwa lata rządowi udało się osiągnąć sukces. Bo nie odbył się wszak żaden event świętujący ten sukces, a każdy z koalicjantów uczcił ten dzień osobno.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Bogusław Chrabota: Po dwóch latach Donald Tusk wciąż jest najmocniejszy w polskiej polityce
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dwa lata od wyborów z 15 października. Koniec złudzeń liberałów i efekt Trumpa
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Pokój Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Pakt migracyjny to papierowy tygrys
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk może odebrać KO zdolność koalicyjną
Reklama
Reklama