Posłowie debatują o emeryturach

W Sejmie debata nad rządowym projektem ustawy zrównującej i podwyższającej wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67 roku życia

Aktualizacja: 26.04.2012 18:36 Publikacja: 26.04.2012 14:29

Posłowie debatują o emeryturach

Foto: ROL

- Przed nami najtrudniejsze i najbardziej odpowiedzialne wyzwanie legislacyjne tej kadencji. Reforma emerytalna jest konieczna, a rządowy projekt to rozwiązanie kompromisowe - przekonywał posłów minister pracy i opieki społecznej Władysław Kosiniak Kamysz.

Zdaniem ministra brak zmian w systemie emerytalnym spowoduje narastanie problemu. Na koniec swojego wystąpienia minister pracy zaapelował do posłów o skierowanie rządowego projektu do prac w sejmowych komisjach.

- Projekt rządowy jest uzupełnieniem reformy z 1999 r. Reforma w 1999 r. odsunęła niebezpieczeństwo bankructwo państwa, związane z rosnącymi dopłatami do systemu emerytalnego. Obecny projekt ma na celu ochronę przyszłych emerytur - powiedział Rosati.

Opozycja: reforma jest tchórzliwa

Prezes PiS Jarosław Kaczyński nazwał zaproponowaną przez rząd reformę emerytalną tchórzliwą. - Ta reforma jest tchórzliwa. Jest kolejnym uderzeniem w wielką grupę społeczną, w tym wypadku uderzeniem w miliony ludzi, którzy urodzili się w okresie tzw. wyżu demograficznego, uderzeniem bardzo mocnym - powiedział Kaczyński.

Jak dodał, "projekt ustawy jest przygotowany pospiesznie, niechlujnie, ma kompromitujące uzasadnienie". Według szefa PiS w wyniku zaproponowanej przez rząd reformy emerytalnej, przyszłe świadczenia będą bardzo niskie i powstaną "nowe strefy biedy", a poziom życia Polaków w okresie emerytalnym sprowadzony zostanie do poziomu krajów Trzeciego Świata.

Prezes PiS - zaznaczając, że reforma emerytalna jest prezentowana w mediach jako odważna - powiedział, że "odważnymi reformatorami będą ci, którzy w końcu sięgną do głębokich kieszeni, tych polskich i tych niepolskich, które w Polsce mamy".

SLD, tak jak PiS, zgłosiło wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Anna Bańkowska (SLD) zapowiedziała ponadto, że Sojusz zgłosi poprawki do rządowego projektu. W ramach tych poprawek prawo do przejścia na emeryturę miałyby - bez względu na wiek - kobiety po 35 latach, a mężczyźni po 40 latach okresu składkowego.

Sojusz domaga się też, aby wydłużenie wieku emerytalnego nie dotyczyło osób, które skończyły 50 lat. - Bez tej poprawki projekt będzie niekonstytucyjny, bo podważa zaufanie do państwa - oceniła Bańkowska.

Odrzucenia projektu chce też Solidarna Polska. - Będzie taki rząd i będzie niebawem. Jeśli Solidarna Polska nawet nie będzie rządzić, to wymusi na przyszłym koalicjancie kilka podstawowych kwestii, jako antidotum na to, co się dzieje, co proponuje PO - mówiła posłanka Beata Kempa.

Zdaniem kolejnego przedstawiciela opozycji, Janusza Palikota, wszyscy Polacy chcą pracować dłużej, gdyż w Polsce istnieją rażące zaniedbania cywilizacyjne i tylko przedłużeniem zatrudnienia uda się je zniwelować. Pytał retorycznie, ile jeszcze pieniędzy Polacy muszą wpompować pieniędzy w ZUS, by zaczął on działać prawidłowo.

W imieniu klubu oświadczył, że Ruch Palikota opowiada się za skierowaniem tego projektu do dalszym prac w komisjach sejmowych.

PSL: mamy nadzieję, że to początek

Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego poprze projekt podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat, ale oczekuje dalszych zmian, nie tylko w systemie emerytalnym - oświadczył Henryk Smolarz.

Według ludowców nie ma problemu z wydłużeniem wieku emerytalnego profesorów wyższych uczelni czy adwokatów lub radców prawnych, bo oni chcą pracować dłużej - zarabiają bowiem więcej niż uzyskaliby na emeryturze.

- Nie da się tego powiedzieć o górnikach, rolnikach, pracownikach firm budowlanych, czy kobietach pracujących w supermarketach. Bez ich ciężkiego trudu nasze społeczeństwo i gospodarka nie mogłyby funkcjonować - argumentował przedstawiciel PSL.

Zgodnie z projektem wiek emerytalny ma być podnoszony stopniowo od przyszłego roku. Co trzy miesiące wydłużany będzie o jeden miesiąc. Oznacza to, że mężczyźni mieliby przechodzić na emerytury w wieku 67 lat w roku 2020 a kobiety w roku 2040. Wynika to stąd, że obecny wiek emerytalny kobiet wynosi 60 lat a mężczyzn 65 lat.

- Przed nami najtrudniejsze i najbardziej odpowiedzialne wyzwanie legislacyjne tej kadencji. Reforma emerytalna jest konieczna, a rządowy projekt to rozwiązanie kompromisowe - przekonywał posłów minister pracy i opieki społecznej Władysław Kosiniak Kamysz.

Zdaniem ministra brak zmian w systemie emerytalnym spowoduje narastanie problemu. Na koniec swojego wystąpienia minister pracy zaapelował do posłów o skierowanie rządowego projektu do prac w sejmowych komisjach.

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej