Katarzyna Batko-Tołuć: Panie Premierze, bardzo grzecznie Pana proszę...

Trudno mi pojąć, że państwo od kilkunastu lat nie chce się zająć lobbingiem, oświadczeniami majątkowymi i przejrzystością finansów publicznych. Ten brak decyzji, to milczenie i obojętność są kompletnie niewytłumaczalne. Czy liczy się tylko władza?

Publikacja: 14.06.2025 15:13

Katarzyna Batko-Tołuć: Panie Premierze, bardzo grzecznie Pana proszę...

Warszawa, 11.06.2025. Premier Donald Tusk przemawia na sali obrad Sejmu

Foto: Rafał Guz/PAP

Adrian Zandberg, lider Partii Razem, przypuścił atak na Donalda Tuska podczas dyskusji o wotum zaufania dla rządu. „Czy pan jest poważny?” - pytał. Chodziło o zatrudnianie kolegów partyjnych, zwłaszcza z Polskiego Stronnictwa Ludowego, w spółkach Skarbu Państwa.

Dzień później przeczytałam wpis profesora Grzegorza Makowskiego – specjalisty od zapobiegania korupcji:

Czytaj więcej

Daria Chibner: Donald Tusk i Rafał Trzaskowski nie rozumieją Polaków

„W zeszłym roku współorganizowałem kilka spotkań i wydarzeń, a to na temat spółek Skarbu Państwa, a to o ochronie sygnalistów, a to o lobbingu, o likwidacji CBA, korupcji w ochronie zdrowia, o potrzebie strategii antykorupcyjnej. Na wszystkie te spotkania starałem się zaprosić posłów. W tym także posłów/posłanki partii Razem. Pies z kulawą nogą z tej partii nie przyszedł. Nawet na mejle i telefony nie odpowiadali”. 

Czy organizacje społeczne są niezbyt rozgarnięte? Jak politycy traktują NGO-sy

Tak więc odwracam pytanie posła Zandberga. Czy w ogóle politycy są poważni? Ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego (Polska 2050) nie przyjeżdża na własną konferencję o tymże społeczeństwie, organizowaną przy okazji polskiej prezydencji. O organizacjach z większym potencjałem instytucjonalnym mówi, jak o „tłustych kotach”. Niespecjalnie chyba to społeczeństwo obywatelskie lubi.

Ambasadorowie kilku poważanych krajów piszą do polskiego rządu z zaproszeniem do Partnerstwa na rzecz Otwartego Rządu. Pisma gdzieś giną. Brak odpowiedzi. Organizacje społeczne są pytane, o co chodzi? Mamy głupie miny. Co mamy powiedzieć? Że nasz kraj jest niepoważny?

Ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego (Polska 2050) nie przyjeżdża na własną konferencję o tymże społeczeństwie, organizowaną przy okazji polskiej prezydencji. O organizacjach z większym potencjałem instytucjonalnym mówi, jak o „tłustych kotach”. Niespecjalnie chyba to społeczeństwo obywatelskie lubi

Specjalna podkomisja w Sejmie do spraw nowelizacji prawa wyborczego robi nagłe posiedzenie, w których większość jej członków nie uczestniczy. Następnego dnia okazuje się, że misja OBWE usłyszała o wspaniałej współpracy ze społeczeństwem obywatelskim. Owszem – organizacje wydały pieniądze na dojazdy, zorganizowały kalendarze kluczowych osób – ale nie było z kim i o czym rozmawiać.

Ubywa żelaznych elektoratów. Nadchodzi nowe pokolenie

Decyzje budujące fundamenty dobrego państwa są niszowe, póki nie przychodzi ich moment. Politycy robią sondaże opinii publicznej i mówią to, co lubi wyborca. Ale nie pamiętają, że wyborcy to nieskończona różnorodność. A wiarygodność to sprawa, której nie załatwi się gadaniem. Nową narracją można nie złowić nowego wyborcy, a starego stracić. Politycy myślą, że starzy wyborcy i tak będą się ich trzymać. Ale demografia jest nieubłagalna. Ubywa żelaznych elektoratów. Nadchodzi nowe pokolenie.

Czytaj więcej

Maciej Zaborowski: Wszyscy jesteśmy prawnikami

Czego ono chce? Czy chciałoby dobrego państwa, czy kompletnie państwu nie wierzy? Badania Fundacji Ważne Sprawy pokazują, że brakuje mu zaufania do instytucji publicznych. Wielu młodych zakłada, że nie może liczyć na państwo, a w kryzysowych sytuacjach i tak będą musieli sobie radzić sami. Czy z tego wniosek, że można nie budować zdrowych fundamentów państwa?

Praca po znajomości w instytucjach publicznych, zlecenia dla firm krzaków. Jak na to patrzy młode pokolenie?

Jednak doszliśmy do absurdu, prawda? Więc może trzeba dbać o to, by ludzie czuli, że mogą liczyć na państwo. A to wymaga pracy mało widocznej, trudnej do zakomunikowania natychmiast, której efektów nie pokażą dzisiejsze sondaże. Pracy na rzecz systemu, w którym nie ma miejsca na „załatwianie sobie ustaw”, „pracę po znajomości w instytucjach publicznych” czy „zlecenia dla firm krzaków”.

Nie da się zignorować czasów, w których żyjemy. Świetne rozwiązania mogą być przedmiotem linczu internetowego, nagonki i podpalania umysłów. Ale i tu nie jesteśmy bez szans.

Bywają świetne przykłady jedności ponad podziałami. Właśnie w sprawie budowania podstaw uczciwego państwa. W 2021 roku cały Sejm zagłosował za Centralnym Rejestrem Umów. Czy nie mogłoby być podobnie w sprawie elektronicznych oświadczeń majątkowych czy stworzenia zasad przejrzystego lobbingu? Albo w sprawie lepszego szkolenia dla członków obwodowych komisji wyborczych? Nie będzie z tego wielu punktów w sondażach. Ale nie będzie też śmieszności, gdy jedna grupa polityczna krytykuje drugą. Jeśli będzie szczera wola wprowadzania ulepszeń.

Oczywiście zawsze może się znaleźć ugrupowanie, które całą rozmowę o ulepszaniu systemu będzie celowo niszczyć. Z własnej woli lub realizując obce interesy. Ale nikt nie działa w próżni. Wystarczyłoby dać obywatelom odrobinę nadziei i ta wąska grupa, która rozumie co się dzieje, zabierze głos.

Czytaj więcej

Umieszczenie w rejestrze umowy o wartości poniżej 10 tys. zł na łasce urzędnika

Rzadkie przypadki do radości, czyli udało się wybrać szefa Krajowego Biura Wyborczego w przejrzystej procedurze

Na razie niestety przykłady systemowego myślenia są dość rzadkie.  Działają w kwestii tworzenia prawa w Sejmie, trochę gorzej w rządzie. Tu widać poprawę przepisów, ale praktyka nie nadąża.

Udało się wybrać szefa Krajowego Biura Wyborczego w przejrzystej procedurze.  Udało się dobrze rozpocząć proces konsultacji rozwiązań dla rynku medialnego. Przy okazji wdrażania Europejskiego Aktu o Wolności Mediów. Nie wiadomo, jak to się skończy, ale to jest właśnie ten wysiłek, który widać.

Trudno mi pojąć, że państwo od kilkunastu lat nie chce się zająć lobbingiem, oświadczeniami majątkowymi i przejrzystością finansów publicznych. Ten brak decyzji, to milczenie i uparta obojętność są kompletnie niewytłumaczalne.

Rozumiem, że to zajmuje czas. Rozumiem, że nie przynosi szybkich korzyści. Rozumiem, że nie jest ważne dla mas. Ale jeśli to się nie liczy, to znaczy że państwo się nie liczy. Liczy się władza.

Administracja całej Europy chce się wymieniać doświadczeniami w ramach Partnerstwa Otwartego Rządu. Organizacje społeczne chcą uczestniczyć w debacie o państwie. I nie tylko „warszawskie tłuste koty”.

Panie Premierze. To ja grzecznie. Bardzo Pana proszę. Niech Pan zwróci łaskawe spojrzenie na państwo. Działa Pan w trudnych okolicznościach. Można niewiele. Ale te tematy są niekontrowersyjne. Pomocnicy pchają się drzwiami i oknami. Administracja całej Europy chce się wymieniać doświadczeniami w ramach Partnerstwa Otwartego Rządu. Organizacje społeczne chcą uczestniczyć w debacie o państwie. I – w zaufaniu panu powiem – nie tylko „warszawskie tłuste koty”. Lokalnie ludzie pragną zmian, jak kania dżdżu.

To prawdziwy nisko wiszący owoc. Wystarczy go zerwać.

Autorka jest dyrektorką zarządzającą Fundacji dla Polski i członkinią zwyczajną Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska

Adrian Zandberg, lider Partii Razem, przypuścił atak na Donalda Tuska podczas dyskusji o wotum zaufania dla rządu. „Czy pan jest poważny?” - pytał. Chodziło o zatrudnianie kolegów partyjnych, zwłaszcza z Polskiego Stronnictwa Ludowego, w spółkach Skarbu Państwa.

Dzień później przeczytałam wpis profesora Grzegorza Makowskiego – specjalisty od zapobiegania korupcji:

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Pięć wyborczych mitów
Rzecz o prawie
Piotr Prusinowski: neo-KRS żegluje w otchłań absurdu
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Jedna paprotka reformy nie czyni
Rzecz o prawie
Arkadiusz Sobczyk: Prawo unijne nie wprowadza wymogu jawności płac
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Prezydent, co (będzie) się bił