Projekt wdrażający rozporządzenie EMFA jest jak światełko w tunelu. Być może rządzący zauważyli, że nie da się już wymigiwać od rozwiązania problemu prasy samorządowej.
Władza dyskredytuje tych, którzy pytają ją o informację, rozbudowuje aparat propagandowy i wykańcza media niezależne. Zanim się obejrzymy stracimy bezpieczniki, pozwalające nam tej władzy pilnować.
W orzecznictwie sądów administracyjnych rozpanoszyło się ocenianie prostych pytań zadawanych urzędom przez pryzmat interesu składających wnioski o nie.
Państwowe firmy zamiast służyć lokalnej społeczności, zaspokajają potrzeby władzy. Najwyższy czas, by nowy rząd spełnił zapowiedzi i oczyścił je z korupcji.
W ciągu ostatnich ośmiu lat prokuratorzy, sędziowie, watchdogi, społecznicy, ulicznicy, prawnicy z korporacji zawodowych i wielkich kancelarii, urzędnicy Biura RPO czy celebrytki i celebryci poznali się na bezprecedensową dotychczas skalę. Może wstrząs był potrzebny?