Jak szacują stołeczni policjanci, wołomińscy gangsterzy, którzy specjalizuja się w kradzieżach samochodów japońskich marek, mogli ukraść w okolicach Wiednia nawet tysiąc samochodów. Auta były sprowadzane do Polski i w okolicach Warszawy rozbierane na części. Sprzedawano je na aukcjach internetowych oraz na giełdach samochodowych. Niektóre pojazdy próbowano rejestrować na podstawie skradzionych w Niemczech dokumentów.
Rozebrane samochody w częściach były też "eksportowane" na Wschód - na Białoruś i Ukrainę. W skład gangu wchodzili złodzieje oraz osoby, które przeprowadzały je do Polski, a także paserzy.
- Tygodniowo przestępcy mogli przewozić do Polski co najmniej 10 skradzionych w okolicach Wiednia samochodów - mówią policjanci.
Kilka dni temu policjanci z Wołomina ustalili, że dwaj złodzieje pojechali do Austrii. Do mężczyzn pociągiem z Warszawy do Wiednia dojechało też dwóch ich wspólników, którzy najprawdopodobniej mieli odebrać i przewieźć do Polski skradzione auta.
Te informacje zostały przekazane do policjantów w Austrii. Polscy i austriaccy funkcjonariusze podejrzewając, że kolejny raz grupa będzie usiłowała dokonać kradzieży pojazdów, zaczęli obserwację miejsc, gdzie mogli przebywać przestępcy.