Wołomin kradnie w Austrii

Wołomińscy złodzieje samochodów kradną auta w Austrii. Właśnie wpadli w ręce wiedeńskich policjantów. Często wybierają się oni także na łowy do Niemiec.

Publikacja: 24.04.2013 11:24

Wołomin kradnie w Austrii

Foto: KSP

Jak szacują stołeczni policjanci, wołomińscy gangsterzy, którzy specjalizuja się w kradzieżach samochodów japońskich marek, mogli ukraść w okolicach Wiednia nawet tysiąc samochodów. Auta były sprowadzane do Polski i w okolicach Warszawy rozbierane na części. Sprzedawano je na aukcjach internetowych oraz na giełdach samochodowych. Niektóre pojazdy próbowano rejestrować na podstawie skradzionych w Niemczech dokumentów.

Rozebrane samochody w częściach były też "eksportowane" na Wschód - na Białoruś i Ukrainę. W skład gangu wchodzili złodzieje oraz osoby, które przeprowadzały je do Polski, a także paserzy.

- Tygodniowo przestępcy mogli przewozić do Polski co najmniej 10 skradzionych w okolicach Wiednia samochodów - mówią policjanci.

Kilka dni temu policjanci z Wołomina ustalili, że dwaj złodzieje pojechali do Austrii. Do mężczyzn pociągiem z Warszawy do Wiednia dojechało też dwóch ich wspólników, którzy najprawdopodobniej mieli odebrać i przewieźć do Polski skradzione auta.

Te informacje zostały przekazane do policjantów w Austrii. Polscy i austriaccy funkcjonariusze podejrzewając, że kolejny raz grupa będzie usiłowała dokonać kradzieży pojazdów, zaczęli obserwację miejsc, gdzie mogli przebywać przestępcy.

W Wiedniu zatrzymano 28-letniego Tomasza M. ps. "Kocur", który jechał skradzioną kilka minut wcześniej hondą civic, 39-letniego Roberta B. ps. Szkarada oraz 27-letniego Arkadiusza T. ps. Abdul. Według policji są oni organizatorami i zarazem przywódcami grupy przestępczej.

W wynajmowanym przez nich mieszkaniu w Wiedniu policjanci znaleźli przedmioty służące do kradzieży pojazdów, sfałszowane dokumenty i polskie tablice rejestracyjne. - Sąd w Wiedniu na wniosek miejscowej prokuratury zastosował wobec zatrzymanych tymczasowe aresztowanie - poinformował Mariusz Mrozek, ze stołecznej policji.

W tym samym czasie policjanci wołomińskiej komendy wkroczyli na teren kilku posesji w Kobyłce, Wołominie, Markach i Duczkach. W Kobyłce, podczas demontażu skradzionej w Austrii hondy, zatrzymali 26-letniego Mariusza Cz. ps. Czerak i 28-letniego Przemysława S. Policjanci odzyskali trzy skradzione hondy, dwie toyoty oraz części innych pojazdów, pochodzących z kradzieży na terenie Austrii.

To nie jedyna tak spektakularna wpadka wołomińskich złodziei. Kilka miesięcy temu ujawniliśmy, że masowo kradną oni samochody w Niemczech m.in. w okolicach Berlina, w Cottbus, Frankfurcie nad Odrą oraz Poczdamie. Ich łupem mogło paść 150 aut. - Okazało się, że złodzieje jeździli po samochody za granicę, a rzadziej kradną je w Warszawie. Tam bowiem czują się anonimowi - mówi stołeczny policjant.

Ich łupem padały głównie samochody japońskich marek, m. in. hondy, toyoty, nissany. Samochody te przeprowadzali w okolice Koła w Wielkopolsce, chowali je też do dziupli, które znajdowały się w okolicach Wołomina i Radzymina. Tam rozbierali je na części. - Były one sprzedawane w szrotach znajdujących się w Wielkopolsce oraz na poznańskiej giełdzie samochodowej - opowiadał nam funkcjonariusz policji.

Ile mógł zarobić złodziej? - Ceny u paserów są zróżnicowane. Za nissana quashqai paser z Wielkopolski płacił 14- 15 tys. zł, a z okolic Warszawy 6-7 tys. zł - ujawnił nam policjant zwalczający przestępczość samochodową. Liderem grupy, która kradła w Niemczech był 30-letni Rafał G. ps. Sprytny, a jego przybocznymi: 35-letni Rafał R. ps. Zając oraz 34-letni Mariusz P. ps. Pacur. Z ustaleń policji wynika, że części z wielu aut po rozebraniu zostały wysłane na Białoruś.

Liczba kradzionych samochodów w Polsce od kilku lat spada. W 2011 roku skradziono ich 16,2 tys., dla porównania w 2000 roku ukradziono 70 tys. aut.

Jak szacują stołeczni policjanci, wołomińscy gangsterzy, którzy specjalizuja się w kradzieżach samochodów japońskich marek, mogli ukraść w okolicach Wiednia nawet tysiąc samochodów. Auta były sprowadzane do Polski i w okolicach Warszawy rozbierane na części. Sprzedawano je na aukcjach internetowych oraz na giełdach samochodowych. Niektóre pojazdy próbowano rejestrować na podstawie skradzionych w Niemczech dokumentów.

Rozebrane samochody w częściach były też "eksportowane" na Wschód - na Białoruś i Ukrainę. W skład gangu wchodzili złodzieje oraz osoby, które przeprowadzały je do Polski, a także paserzy.

Pozostało 83% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo