Aktualizacja: 12.01.2016 21:31 Publikacja: 12.01.2016 19:33
Foto: AFP
Turcja nigdy nie stała w pierwszym szeregu walki z tzw. Państwem Islamskim. Tolerowała na swoim terytorium jego emisariuszy, a nawet tzw. emira, przymykała oko na werbunek nowych dżihadystów i modły za tych, co polegli. Bo długo nie uważała – i nadal nie uważa – go za największe zagrożenie.
W wojnie toczącej się u jej granic, w Syrii, ma poważniejszych wrogów – Kurdów i dyktatora Baszara Asada. A oni są przeciwnikami tzw. Państwa Islamskiego. Prezydent Recep Tayyip Erdogan stara się przede wszystkim o to, by z potwornego chaosu na Bliskim Wschodzie nie wyłoniło się państwo kurdyjskie. Bo ono, w przeciwieństwie do tzw. Państwa Islamskiego, pozostanie w sąsiedztwie Turcji na zawsze.
Prokuratura we Wrocławiu wszczęła śledztwo dotyczące nieprawidłowości finansowych w Centrum im. Willy’ego Brandt...
W narracji rosyjskiej zmienił się język opisu zwycięstwa w II wojnie światowej: z oddania hołdu poległym i uczcz...
Kilkadziesiąt najważniejszych europejskich think tanków spotka się w Warszawie i Toruniu, aby rozmawiać o przysz...
W trakcie ekshumacji prowadzonej w Puźnikach w Ukrainie naukowcy wydobyli szczątki co najmniej 42 osób – podało...
Tymczasowy pomnik polskich ofiar nie zostanie odsłonięty w 80. rocznicę zakończenia II wojny światowej. „Rzeczpo...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas