Oszustwo w tle budowy autostrady A4

Przedsiębiorca z Podkarpacia nie płacił podwykonawcom, którzy pracowali przy budowie A4. Z zarzutem oszustwa trafił do aresztu.

Aktualizacja: 01.08.2018 20:17 Publikacja: 01.08.2018 19:18

Oszustwo w tle budowy autostrady A4

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Ministerstwo Sprawiedliwości w lipcu zapowiedziało zmiany w przepisach, mające ukrócić nadużycia, do jakich dochodziło przy inwestycjach drogowych. Sprawa przedsiębiorcy z Jarosławia pokazuje, że przy obecnych uregulowaniach dochodzi do patologii, które uderzają w małe firmy, pełniące rolę podwykonawców.

Bogumił W., liczący się w regionie biznesmen, został zatrzymany we wtorek, a nazajutrz aresztowany przez sąd.

Czytaj także: Budowa szybkich dróg się opóźnia. Włoski wykonawca wyrzucony

Prokuratura Okręgowa w Przemyślu twierdzi, że świadomie oszukał 20 firm, nie płacąc im za wykonane usługi łącznie blisko 970 tys. zł.

– Dopuścił się oszustwa znacznej wartości na szkodę wielu podmiotów gospodarczych – mówi „Rzeczpospolitej" Marta Pętkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. – Stąd zarzut, za który grozi mu do dziesięciu lat pozbawienia wolności – dodaje.

W regionie sprawa była głośna i budząca emocje. Zdesperowani właściciele małych firm, nie mogąc doprosić się zapłaty za wykonane prace, urządzili pikietę przed domem W. „Oddaj pieniądze, bo umieramy z głodu" – napisali na transparencie.

Wszystko zaczęło się w 2013 r. i dotyczyło budowy odcinka A4 Radymno–Korczowa.

Inwestor – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – zlecił prace generalnemu wykonawcy, a ten w czerwcu 2013 r. zawarł umowę dotyczącą prac ziemnych z firmą Bogumiła W. Z kolei ta zaangażowała podwykonawców – małe firmy, m.in. transportowo-budowlane, głównie z Podkarpacia, ale i z sąsiednich województw.

– Firma Bogumiła W. wystawiała faktury do zapłaty i regularnie otrzymywała należność. Jednak przedsiębiorca już od lipca 2013 r. przestał płacić podwykonawcom – mówi prok. Marta Pętkowska.

Kwoty sięgały od kilkudziesięciu do ponad 100 tys. zł. Np. jednej z firm W. zalegał 54 tys. zł, kolejnej 108 tys. zł. Najgorzej na współpracy z W. wyszła firma z Limanowej, która nie otrzymała 171 tys. zł. Według prokuratury przedsiębiorca świadomie dopuścił się oszustwa na szkodę 20 firm.

Przy okazji śledztwa na jaw wyszło coś jeszcze – że podczas prac przy budowie wspomnianego odcinka autostrady spółka Bogumiła W. nielegalnie – bez koncesji – sprzedawała paliwo. Z ustaleń śledczych wynika, że kupiła paliwo za co najmniej 270 tys. zł i sprzedała je innym firmom. Również za to W. usłyszał zarzut. Kolejne – za nieprawidłowości księgowe w prowadzeniu firmy.

Podejrzany tylko do tego ostatniego zarzutu się przyznał. Do oszustwa i nadużyć paliwowych już nie.

Ze względu na obawę matactwa i grożącą przedsiębiorcy surową karę prokurator wystąpił o jego aresztowanie, na co sąd się zgodził. W areszcie spędzi trzy miesiące.

Podobnych spraw w kraju są setki, proceder na wielką skalę kwitł w okresie budowy autostrad na Euro 2012.

Zmiany prawa, które mają ukrócić nadużycia zapowiedział niedawno Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. W sprawach m.in. budowy dróg i autostrad zostanie wprowadzona nowa zasada, zgodnie z którą firma dostaje pieniądze, dopiero jak zapłaci podwykonawcy. Płatności będą realizowane poprzez specjalne rachunki powiernicze.

Ministerstwo Sprawiedliwości w lipcu zapowiedziało zmiany w przepisach, mające ukrócić nadużycia, do jakich dochodziło przy inwestycjach drogowych. Sprawa przedsiębiorcy z Jarosławia pokazuje, że przy obecnych uregulowaniach dochodzi do patologii, które uderzają w małe firmy, pełniące rolę podwykonawców.

Bogumił W., liczący się w regionie biznesmen, został zatrzymany we wtorek, a nazajutrz aresztowany przez sąd.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?